3 lipca 2015, 11:45 | Sport i rekreacja
Z Ukrainą na remis
Remisem 1:1 (1:1) w regulaminowym czasie gry zakończyło się wczorajsze spotkanie żeńskich (U 18) reprezentacji narodowych Polski i Ukrainy, rozegrane na boisku Kompleksu Sportowego "Siemion".
Biało-czerwone objęły prowadzenie w 17 minucie po strzale Kingi Głowackiej, Ukrainki wyrównały 5 minut później. Mimo wielu dogodnych sytuacji z obydwu stron wynik nie uległ już zmianie, a po ostatnim gwizdku sędziego trenerzy zespołów zadecydowali, że o zwycięstwie rozstrzygną rzuty karne. Te lepiej egzekwowały reprezentantki zza wschodniej granicy.
Spotkanie było ostatnim sprawdzianem dla obydwu zespołów przed zbliżającą się rywalizacją w Mistrzostwach Europy Kobiet w tej kategorii wiekowej. Zawodniczki polskie jeszcze dziś dwukrotnie trenować będą na "Siemionie", a wieczorem wyruszają do włoskiego Mori walczyć o powrót do grupy A.
Warto dodać, że z orzełkiem na piersi zagrały wczoraj dwie siemianowiczanki, na co dzień zawodniczki Mustangów Michałkowickich - Renata Kubica i Paulina Reder. Nie ukrywają, że do Włoch jadą po...złoto.
- Myślę, że z dzisiejszego spotkania możemy być zadowolone, każda z nas dała z siebie wszystko i zremisowałyśmy z nieco wyżej notowanym rywalem. Teraz jedziemy do Włoch, oczywiście walczyć o złoto - mówiła po wczorajszej rywalizacji Renata Kubica.
- Ten mecz pokazał, że mamy duży potencjał, ale też wskazał elementy, nad jakimi musimy jeszcze przed mistrzostwami popracować. Mimo stresu to bardzo miłe uczucie zagrać w reprezentacji przed własną publicznością. Do Włoch jedziemy po zwycięstwo, bo tylko stawiając sobie najwyższe cele, można je osiągnąć - wtórowała Paulina Reder.
Biało-czerwone objęły prowadzenie w 17 minucie po strzale Kingi Głowackiej, Ukrainki wyrównały 5 minut później. Mimo wielu dogodnych sytuacji z obydwu stron wynik nie uległ już zmianie, a po ostatnim gwizdku sędziego trenerzy zespołów zadecydowali, że o zwycięstwie rozstrzygną rzuty karne. Te lepiej egzekwowały reprezentantki zza wschodniej granicy.
Spotkanie było ostatnim sprawdzianem dla obydwu zespołów przed zbliżającą się rywalizacją w Mistrzostwach Europy Kobiet w tej kategorii wiekowej. Zawodniczki polskie jeszcze dziś dwukrotnie trenować będą na "Siemionie", a wieczorem wyruszają do włoskiego Mori walczyć o powrót do grupy A.
Warto dodać, że z orzełkiem na piersi zagrały wczoraj dwie siemianowiczanki, na co dzień zawodniczki Mustangów Michałkowickich - Renata Kubica i Paulina Reder. Nie ukrywają, że do Włoch jadą po...złoto.
- Myślę, że z dzisiejszego spotkania możemy być zadowolone, każda z nas dała z siebie wszystko i zremisowałyśmy z nieco wyżej notowanym rywalem. Teraz jedziemy do Włoch, oczywiście walczyć o złoto - mówiła po wczorajszej rywalizacji Renata Kubica.
- Ten mecz pokazał, że mamy duży potencjał, ale też wskazał elementy, nad jakimi musimy jeszcze przed mistrzostwami popracować. Mimo stresu to bardzo miłe uczucie zagrać w reprezentacji przed własną publicznością. Do Włoch jedziemy po zwycięstwo, bo tylko stawiając sobie najwyższe cele, można je osiągnąć - wtórowała Paulina Reder.