Londyn zdobyty, pozostał Boston !
Marek Bogdoł, siemianowiczanin, twórca bloga www.drogadotokio.pl, 28 kwietnia br. wystartował w jednym z największych maratonów na świecie – Virgin Money London Marathon. Maraton ten zaliczany jest do prestiżowego cyklu World Marathon Majors - sześciu największych maratonów na świecie. W jego skład wchodzą jeszcze biegi w Berlinie, Tokio, Bostonie, Nowym Jorku i Chicago.
Rozmawialiśmy z nim po powrocie.
Tak w skrócie: jak było?
Rewelacyjnie! Kibice dopingowali nas od pierwszego, do ostatniego kilometra. Muzyka na żywo. Ciekawa trasa z niezapomnianymi widokami, no i ten finisz na długiej prostej przed Pałacem Buckingham. Zaraz po otrzymaniu medalu pomyślałem: „Co tu się właściwie wydarzyło?!?”. No i bardzo ciężko było mi na szybko znaleźć odpowiedź. Ubrać to wszystko w słowa. Emocje sprawiły, że po raz kolejny metę przekraczałem ze łzami w oczach. To była dla mnie 4 godzinna impreza, na której hurtowo przybijałem piątki i zrobiłem ponad 150 zdjęć. Wszystkich chętnych gorąco zapraszam do przeczytania relacji, która znajduje się na mojej stronie www.drogadotokio.pl.
Pamiętam, że gdy rozmawialiśmy w zeszłym roku po Twoim powrocie z Chicago, do skompletowania wszystkich Majorów, brakowało Ci maratonu w Londynie i Bostonie. To on jest teraz Twoim celem?
Zgadza się. Po skompletowaniu wszystkich sześciu Majorów otrzymuje się specjalny medal, a nazwisko wpisane jest na specjalną pamiątkową tablicę. Od 2013 roku, gdy do cyklu World Marathon Majors dołączono Tokio, ta sztuka udała się mniej niż 50 Polakom. Nie ukrywam, że marzę, aby pojawić się w tym elitarnym gronie. Każdy z tych wielkich maratonów to niesamowita przygoda. Fajnie, że dzięki fantastycznym ludziom, jestem w stanie wziąć w nich udział. W tym miejscu, po raz kolejny kłaniam się w pas wszystkim tym, bez których nie byłoby to możliwe. Biegać zaczynałem w parku w Michałkowicach. Nie sądziłem, że kiedyś będę w stanie zrobić trening w Central Parku, bądź wokół Pałacu Cesarskiego w sercu stolicy Japonii.
- Czego nauczyło Cię bieganie?
Mógłbym długo wymieniać. Przede wszystkim nauczyło mnie przekraczać kolejne granice. Jeszcze kilka lat temu w życiu bym się nie posądzał o to, że jestem w stanie pokonać dystans maratonu. A teraz? W październiku biegnę swój dwudziesty bieg na królewskim dystansie. Bieganie nauczyło mnie także, że kolano może boleć w 4 różnych miejscach, w tym samym czasie ;)