Studniówkowa zabawa w Matei
„Poloneza czas zacząć …”. Tym razem nie była to powtórka z Mickiewicza, ale ostatnie słowa przemówienia pani dyrektor Katarzyny Sztyler, jakimi dała znak, że nadeszła pora na to, na co uczniowie długo czekali i do czego solidnie się przygotowywali (oby tak samo podeszli do egzaminu maturalnego, który zbliża się wielkimi krokami).
W piątek 15 stycznia 2016 trzecioklasiści II LO im. Jana Matejki objęli rządy w szkole. Maturzyści przygotowali konkursy i zabawy dla swoich młodszych kolegów, wchodząc w studniówkowy nastrój. Klasy reprezentowały różne subkultury, więc po szkole wędrowali rastafarianie, dresiarze, dzieci-kwiaty, emo, a także – grono pedagogiczne, które jakby było mało, że samo w sobie stanowi swoistą subkulturę, to jeszcze poprzebierało się za miłośników heavy metalu, z wyjątkiem mgr Jakuba Sontaga, który przeobraził się w klasycznego punka. Sami gospodarze tej imprezy przywdziali kostiumy postaci z bajek i filmów, jakże odległe od tego, co założyli na siebie wieczorem. I tak zaczął się studniówkowy szał.
Kilka godzin później, w urokliwej sali hotelu Diament Vacanza w Siemianowicach Śląskich maturzyści wraz z dyrekcją i wychowawczyniami, mgr Beatą Zarębą i mgr Moniką Maćkowiak, dali popis kunsztu i gracji. Wrażenie? Białe róże w dłoniach, skupienie na twarzy i kolekcja fantastycznych kreacji, które sprawiły, że ze zwykłych nastolatków przeobrazili się w prawdziwe damy i gentelmanów. Polonez wyszedł wspaniale i spodobał się do tego stopnia, że, co jest rzeczą absolutnie bezprecedensową, klasa 3b zatańczyła go ponownie, tym razem zapraszając do pierwszej pary mgr Jolantę Kulik, która poświęciła im mnóstwo czasu, żeby wszystko wyszło świetnie. A potem rozpoczęła się szampańska zabawa. Eklektyczna muzyka porwała wszystkich na parkiet, a DJ przygotował mnóstwo zabaw i konkursów. Nie zabrakło fakira, chodzącego po szkle i połykającego ogień czy gości z kosmosu, a w tańczącym tłumie uczniowie bawili się ramię w ramię ze swoimi nauczycielami, którzy jakby zapomnieli, ile mają lat (no nie, oczywiście, że Matejkowskie grono jest wiecznie młode – duchem) i ta ńczyli do upadłego. Szczególną uwagę zwracała pani Monika Maćkowiak, wychowawczyni 3b, która energią i żywiołowością mogłaby obdzielić kilka osób, a jej czerwona sukienka tylko potęgowała to wrażenie.
No cóż, nauczyciele są świadomi, że od studniówki do matury uczniom nie będzie już tak wesoło. Czeka ich teraz dużo pracy, ale na pewno nauka będzie przyjemniejsza, jeżeli ma się takie wspomnienia. Niech magia studniówki działa i inspiruje młodych ludzi aż do samej matury.
Galeria zdjęć ze studniówki w Matei