Coraz większa płynność ruchu
O to, jak ta sytuacja wygląda w Siemianowicach Śląskich – zapytaliśmy Mariana Stanaszka, kierownikiem referatu inwestycji miejskich i remontów.
Jest Pan kierowcą. Po Siemianowicach Śląskich jeździ się Panu teraz lepiej, płynniej i bezpieczniej niż 10 lat temu?
Marian Stanaszek: - Bezsprzecznie czuję się przede wszystkim bezpieczniej, szczególnie na niektórych skrzyżowaniach. Nie można także pomijać kwestii estetycznych. Pod tym względem w naszym mieście, nie tylko jeżeli chodzi o układ komunikacyjny, doszło do naprawdę sporych zmian. Uważam także, że dużo na plus zmieniło się w kwestii płynności ruchu, mimo, ze stale, rok w rok przybywa na siemianowickich drogach samochodów.
Przez ostatnie lata najbardziej newralgiczne skrzyżowania przebudowano na ronda. Czy Pana zdaniem gdzieś jeszcze potrzebna byłaby taka modernizacja, która wpływa i na bezpieczeństwo i na przejezdność?
Marian Stanaszek: - Znawcy tematu od wielu lat są zgodni: ronda to zdecydowanie najbezpieczniejsza forma skrzyżowania, która również – przy mądrym skomunikowaniu całego układu – pozytywnie wpływa na płynność ruchu. Siemianowice Śląskie są doskonałym poparciem tej tezy. Kto jeszcze pamięta, jaką miał trudność jadąc z ulicy Kapicy w kierunku wiaduktu na Staszica albo włączając się do ruchu na skrzyżowaniu przy ulicy Niepodległości. Co do planowanych modernizacji istniejących skrzyżowań to planujemy budowę ronda przy ul. Grunwaldzkiej i Łokietka. Dalej: planujemy zmianę geometrii skrzyżowań przy ulicach Wróblewskiego-Grunwaldzka, Wróblewskiego-Jagiełły. Naszym celem jest jak zwykle poprawa przejezdności i stopnia bezpieczeństwa w tych miejscach.
A co z samym remontem dróg? Na przestrzeni ostatnich lat sporo w tym względzie wykonano, chociaż jeżdżąc po naszym mieście można pomyśleć, że ciągle za mało. Jak Pan ocenia stan siemianowickich dróg, co w tym względzie jest planowane na najbliższy czas?
Marian Stanaszek: - Myślę, że jest u nas pod tym względem różnorodnie. Są drogi zupełnie nowe, o doskonałej kondycji technicznej, jak między innymi: Wiosenna, Modrzewiowa, Łąkowa. Są również nowo wyremontowane drogi, jak między innymi: Dworska, Maciejkowicka, czy Zgrzebnioka. Na drugim końcu są drogi faktycznie po części zdewastowane, jak Chemiczna i Stalmacha. Część dróg, jak chociażby Chrobrego, Parkowa, czy Węglowa wymaga pilnych remontów. My mamy rozplanowane prace, zgodnie z założeniami budżetowymi.
Kierowca to takie „zwierzę", które nie dość, że chce jeździć po gładkim asfalcie, to też marzą mu się liczne miejsca parkingowe de facto wszędzie. Tutaj w Siemianowicach Śląskich jest w tym względzie raczej kiepsko. Jest szansa na poprawę i powstanie dodatkowych miejsc parkingowych?
Marian Stanaszek: - Miejsc Parkingowych zawsze będzie za mało. W tym roku planujemy powstanie nowych miejsc parkingowych w ośmiu rejonach miasta. Miedzy innymi przy ulicy Skłodowskiej, Zielonej, Grunwaldzkiej i Fojkisa. Bardzo pilna potrzeba parkingowa jest przy ul. Zielonej 5-7. Teraz tam jest bardzo wąsko, tak wąsko, że niekiedy trudno przejechać, nie wspominając już o parkowaniu. Chcemy zrobić coś podobnego, jak na ulicy Okrężnej pięć lat temu.
Miejski układ komunikacyjny zmieniają również niekiedy zewnętrzne inwestycje, tak jak w przypadku chociażby Galerii Siemianowickiej przy ul. Kapicy i Kopalnianej. Na czym będą polegać tamtejsze zmiany drogowe i czy do podobnych dojdzie w innych rejonach miasta?
Marian Stanaszek: - Myślę, że nie powinniśmy przeceniać wpływu zewnętrznych inwestycji na nasz układ komunikacyjny. Ludzie wtedy spodziewają się za każdym razem rewolucji, a tak po prostu nie jest. Kwestia Galerii Siemianowickiej to w sumie tylko i wyłącznie otwarcie i włączenie do pełnego ruchu ulicy Kopalnianej. Inny przykład: na Bańgowie powstała Biedronka. Przy okazji powstaje nowe skrzyżowanie, które jednak wymaga drugiego, bliźniaczego przejścia dla pieszych. I to właśnie te zmiany.
Rozmawiał: Michał Tabaka