Znowu atak - tym razem "na policjanta" - pilnujmy naszych Babć i Dziadków
Szanowni Państwo, po raz kolejny udało się oszukać starsze małżeństwo z Siemianowic Śląskich w podły i perfidny sposób. Tym razem oszuści podszyli się pod policjantów z Centralnego Biura Ślędczego Policji. Pod pozorem udziału w rozbiciu grupy oszustów 71-letnia Siemianowiczanka musiała przekazać gotówkę - wzięła kredyt na 25 tysięcy złotych.
Scenariusz jest zmodernizowaną wersją oszustwa "na wnuczka"!!!
Do 71-letniej siemianowiczanki zadzwonił telefon stacjonarny. Po drugiej stronie słuchawki kobieta przedstawiła się z imienia i nazwiska, podała numer legitymacji służbowej i powiedziała, że jest funkcjonariuszem CBŚP. Ostrzegła seniorkę, że jest "na celowniku" grupy złodziei i właśnie dlatego funkcjonariusze potrzebują jej pomocy. Do rozmowy włączyła się również osoba przedstawiająca się jako prokurator nadzorujący całą sprawę, który zapewniał o autentyczności prowadzonych działań. Nic nie podejrzewająca siemianowiczanka zgodziła się pomóc w złapaniu szajki oszustów. Warunkiem było jednak przekazanie gotówki w wysokości 30 tysięcy złotych. Seniorka nie posiadała tak licznych oszczędności. Prokurator polecił jej pobranie kredytu i zapewnił, że po akcji całość pieniędzy zostanie jej zwrócona. Aby fałszywi funkcjonariusze mogli mieć pod kontrolą seniorkę, poprosili o jej numer telefonu komórkowego i od tej pory co pewien czas monitorowali jej ruchy. 71-latka otrzymała instrukcję, aby nikogo nie informować o akcji, a w szczególności pracowników banku, bo oni są również podejrzanymi w prowadzonej przez CBŚP sprawie. Seniorka poszła do banku i zaciągnęła kredyt na maksymalną kwotę jej zdolności kredytowej. Gotówkę w wysokości 25 tysięcy złotych pozostawiła w uzgodnionym miejscu. Pomimo prawie 3 godzinnego kontaktu z funkcjonariuszami CBŚP, 71-latka nie zorientowała się, że padła ofiarą oszustów. Cały czas była przekonana, że pomaga w zatrzymaniu przestępców.
kilka prostych trików:
Jeżeli usłyszymy w telefonie, że np. wnuczek, syn, córka, kuzynka miała wypadek i potrzebuje pieniędzy - dopytajmy:
- jakim autem (kolor, typ - duże, małe) jechał wnuczek?
- czy bliska osoba, która uległa wypadkowi nosi okulary, długie włosy, brodę, wąsy, jest wysoka?
- gdzie zdarzył się wypadek?
Jeżeli pojawi się chociaż cień wątpliwości - natychmiast przerwijmy rozmowę. Oszuści doskonale potrafią "zagrać" na naszych emocjach. Skontaktujmy się z rodziną i zapytajmy czy rzeczywiście ktoś bliski miał wypadek - wspólnymi siłami spróbujmy skontaktować się z RZEKOMYM POSZKODOWANYM.
Natychmiast zadzwońmy na numer 112 - operator numeru pozwoli nam zweryfikować informacje o wypadku kontaktując się z odpowiednimi służbami.
I najważniejsze:
- policjanci nigdy nie proszą o przekazanie gotówki, która miałaby służyć jako przynęta na rozpracowywanych podczas akcji złodziei.
- bądźmy SCEPTYKAMI - w rodzinie NA PEWNO nikt się nie obrazi, że nie pomogliśmy FINANSOWO po dziwnie brzmiącym, tajemniczym telefonie. NAJCZĘŚCIEJ POMOC FINANSOWA podczas wypadku JEST NIEPOTRZEBNA!!!