Siemianowice chcą być jak magnes. Tylko jak to zrobić?
Siemianowice Śląskie chcą być miastem na całe życie. Jak sprawić, aby przekonać o tym nowych mieszkańców? Co chcą zmienić władze miasta i jakie oczekiwania mają ludzie? Dyskutowaliśmy o tym wczoraj, podczas kolejnego spotkania z cyklu "Miasta idei"
Z mieszkańcami Siemianowic Śląskich spotkaliśmy się w czwartek w Parku Tradycji. Jak zawsze pierwszą częścią „Miast idei” były warsztaty dla mieszkańców. Zależało nam na tym, aby się dowiedzieć, czy da się stworzyć miasto, z którego równie chętnie się wyjeżdża, jak i do niego powraca. Jak tymi doświadczeniami dzielić się ze społecznością i wykorzystywać je dla rozwoju miasta? Czy da się stworzyć miasto, które nie wymaga promocji, zaś każdy z mieszkańców i przedsiębiorców jest ambasadorem miejskiej marki? Co należy zrobić, by takim miastem były Siemianowice Śląskie?
Siemianowice Śląskie chcą być jak magnes. Tylko jak to zrobić?
Warsztaty prowadził Rafał Stefański, psycholog społeczny. Najpierw zapytał gości, co należy poprawić w gospodarowaniu mieszkaniami, w edukacji, zdrowiu, rekreacji i pracy. Chcieliśmy w ten sposób sprawdzić, z jakimi miastami porównują się siemianowiczanie, z jakimi się ścigają i które dla nich są wzorem.
Pierwsze propozycje szybko pojawiły się na tablicy. Były to Chorzów, Jaworzno oraz Piekary Śląskie i Czeladź.
Rekreacja na wysokim poziomie
Siemianowice Śląskie przez uczestników warsztatów ocenione zostały bardzo wysoko, jeśli chodzi o rekreację. – Mamy pole do golfa, strzelnicę myśliwską, dużo zieleni – mówili. Jeśli chodzi o pracę, Siemianowice nie są gorsze niż Piekary Śląskie czy Chorzów. – Możemy pracować wszędzie. Ale ważne jest to, że w mieście są tworzone nowe miejsca pracy – mówili goście.
W kolejnym etapie warsztatów zależało nam na tym, żeby zdecydować, co w poszczególnych dziedzinach można poprawić. Jeśli chodzi o pracę, to wysoko oceniono wsparcie dla przedsiębiorców, dotacje z Powiatowego Urzędu Pracy i infrastrukturę. Uczestnicy warsztatów mieli jednak zastrzeżenia do wysokości płac oraz braku wysoko wykwalifikowanej kadry. Co zatem zrobić? Mieszkańcy liczą na wsparcie innowacyjnych firm, doradztwo zawodowe dla młodych oraz ulgi podatkowe.
W dziedzinie zdrowia za mocny punkt uznano coraz lepiej działający szpital miejski, dostępność przychodni oraz krótki czas oczekiwania na wizytę u specjalisty. Zdaniem mieszkańców konieczna jest jednak koordynacja usług między przychodniami i szpitalami, promocja zdrowia oraz zdobywanie pieniędzy przez lokalną służbę zdrowia.
Pomagać uczniom wybitnym
Zalety Siemianowic to także dobre wyposażenie szkół i wielu świetnych nauczycieli. Wady? Oferta edukacyjna nie jest najlepiej dopasowana do potrzeb, nauczyciele są specjalistami w swoich dziedzinach i zdarza się też, że nie zawsze mają najlepsze kompetencje do pracy z młodzieżą. Należy stawiać na rozwój zajęć dodatkowych i dostosowanie metod pracy do potrzeb uczniów. Zaproponowano też program rozwoju dla wybitnych uczniów.
Mieszkania? Zalety Siemianowic to duża ilość terenów zielonych blisko osiedli i bliskość innych miast metropolii. Z drugiej strony w mieście jest sporo zaniedbanych kamienic oraz brak w centrum miejsc do spotkań. Gdzie pójść do kawiarni? – Może zamknąć jakąś część terenu, zbudować fontannę i ławki, żeby takie miejsce wykreować – proponowała jedna z mieszkanek. Wadą są też miejsca, gdzie jest niebezpiecznie. Pomysły to „idea 15 minut”. Chodzi o to, żeby w tym czasie można było dotrzeć do ważnych miejsc w każdej dzielnicy, wydzielić w centrum miejsca bez ruchu samochodów oraz zbudować obwodnicę miasta.
Rekreację mieszkańcy ocenili tak wysoko, że nie widzieli potrzeby dodawania kolejnych pomysłów. Ale zapytaliśmy na koniec uczestników warsztatów, co z tych wszystkich propozycji jest dla nich najważniejsze. Okazało się, że jest to kwestia innowacji, wsparcia zdolnej młodzieży, stworzenie obwodnicy oraz lepszej przestrzeni publicznej w centrum.
Prezydent: Chcemy być smart city
Po warsztatach rozpoczęła się druga część „Miast idei”, czyli debata. Wzięli w niej udział prezydent Siemianowic Śląskich Rafał Piech, Tomasz Pietrzak, specjalista do spraw public relations, prof. Roberta Pyka, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego, prof. Maciej Borsa, urbanista, prof. Jacek Szołtysek z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach oraz dr Marcin Budziński, dziekan GWSP w Chorzowie. Dyskusję poprowadził Przemysław Jedlecki, dziennikarz „Wyborczej”.
Zaproszeni goście dyskutowali o wizji rozwoju Siemianowic Śląskich. Na początku debaty prezydent Rafał Piech odniósł się do tematów poruszonych podczas warsztatów. – Niedawno zostaliśmy wyróżnieni jako jedno z pięciu miast w Polsce, które najmocniej stawiają na innowacje. Tak było m.in. przy remoncie basenu, gdzie wykorzystaliśmy nowoczesne solary podgrzewające wodę. O takie rozwiązanie pytali mnie prezydenci innych miast. Cały czas czujemy jednak niedosyt. W przyszłym tygodniu mamy spotkanie z pracownikami IBM, którzy mogą nam wskazać nowe kierunki rozwoju. Zawsze podkreślamy, że chcemy być smart city – powiedział prezydent Piech.
Mniej ludzi to zalety
Podczas konferencji został też poruszony temat roli Siemianowic Śląskich w górnośląsko-zagłębiowskiej metropolii. Goście dyskutowali m.in. o powiązaniach miasta z Katowicami.
– Są one bardzo silne. Aż 9 tys. mieszkańców Siemianowic dojeżdża do pracy w innych miastach, z czego 5 tys. właśnie do Katowic. To miasto, które daje pracę mieszkańcom innych miejscowości. Siemianowice Śląskie niewątpliwie potrzebują metropolii. To, co niepokoi, to sytuacja demograficzna. Siemianowice dość mocno się wyludniają – przyznał prof. Robert Pyka.
– Nie róbmy tragedii z tego, że w Siemianowicach Śląskich zmniejsza się liczba ludzi. Lepiej nawet, gdy jest ich mniej, ale są szczęśliwi. To, że nie ma tu aż tylu miejsc pracy co w sąsiednich miastach, też nie jest wielką wadą. To ma swoje pozytywy: więcej przestrzeni dla ludzi, a nie samochodów, i uspokojenie ruchu. Ze wspomnianą wcześniej innowacyjnością jest niestety tak, że nie jest ona dana na zawsze i liderem jest się zazwyczaj krótko. Nowych rozwiązań trzeba szukać wśród mieszkańców. Jest wiele ciekawych ruchów miejskich, a ze współpracy z nimi może wyniknąć kierunek, w którym miasto powinno iść. Poszukiwanie odpowiedniej idei i kształtu rozwoju miasta jest procesem bardzo szerokim i długotrwałym – odparł prof. Jacek Szołtysek.
Sypialnia dla Katowic?
Uczestnicy konferencji zastanawiali się, co zrobić, żeby przyciągać mieszkańców do Siemianowic Śląskich i żeby stało się ono miastem na całe życie. Tomasz Pietrzak przyznał, że potencjał Siemianowic w tym kontekście tkwi przede wszystkim w inwestycjach mieszkaniowych. – Jeżeli będą się pojawiały nowe inwestycje deweloperskie, jest szansa, że wiele osób mieszkających w Katowicach i ościennych miastach przeniesie się właśnie tutaj. Być może Siemianowice mogłyby zostać sypialnią dla Katowic? – powiedział Pietrzak.
– Miasto, które pełni tylko funkcje sypialnianą, nie jest miejscem, które żyje. Nie wiem, czy to byłoby dobre rozwiązanie dla miasta – odparł prof. Robert Pyka.
Prof. Maciej Borsa wskazał z kolei na istotną rolę odpowiednich połączeń komunikacyjnych z innymi miastami metropolii. – Atutem Siemianowic jest niewątpliwie położenie w aglomeracji. Podstawowym problemem jest jednak połączenie z centrum Katowic. Może pomógłby w tym szybki tramwaj lub kolej aglomeracyjna? A może trzeba naciskać, żeby linia kolejowa łącząca Katowice z lotniskiem w Pyrzowicach biegła właśnie przez Siemianowice? Zmieniłoby to diametralnie sytuację miasta – dodał prof. Borsa.