Pozimowa kontrola inwestycji
Siemianowicki Urząd Miasta rozpoczyna kolejny sezon inwestycyjny ogłoszeniem nowych przetargów na rozbudowę, modernizacje oraz tworzenie nowych obiektów infrastruktury miejskiej a także – co istotne – przeglądem gospodarczym prac zrealizowanych i oddanych do użytku w latach ubiegłych. To naturalna i oczywista procedura bowiem, jak przekonują urzędnicy, umowy jakie miasto podpisuje z wykonawcami, którzy wygrali przetargi, zawierają konkretne zapisy gwarancyjne.
- W marcu i kwietniu przeprowadzimy wielki, pozimowy przegląd techniczny wszystkich obiektów wybudowanych w ostatnich latach i które są chronione zapisami gwarancyjnymi – mówi Damian Kołakowski naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej. - W centrum naszego zainteresowania znajdą się przede wszystkim place zabaw, sprawdzimy stan oświetlenia, siłownie na wolnym powietrzu – wylicza naczelnik.
W ubiegłym roku Siemianowice Śląskie wzbogaciły się o 17 kilometrów nowych ścieżek rowerowych. Zbudowane są z: czerwonego asfaltu, kostki grafitowej (ciągi pieszo-rowerowe) i specjalnej nawierzchni mineralnej (Park Górnik). - Ostatnie odcinki oddaliśmy do użytku pod koniec 2017 r. W ubiegłym tygodniu rozpoczęliśmy przegląd gwarancyjny, tak by przed sezonem rowerzyści w pełni bezpiecznie mogli z nich korzystać – mówi Adam Peterek naczelnik Wydziału Infrastruktury Drogowej. - Okres gwarancyjny to 5 lat, niemniej już sprawdzamy co i gdzie należy poprawić.
Dodatkowym bodźcem do podjęcia – podkreślmy – zaplanowanych kontroli są informacje przekazywane ze strony zaangażowanej w życie miasta, aktywnej części mieszkańców, którzy informują nas o usterkach powstałych na skutek warunków atmosferycznych.
- Na początku lutego otrzymaliśmy informacje o uszkodzeniach powstałych po zimie na skate parku. W połowie marca spotkamy się na wizji lokalnej z wykonawcą, po której będziemy znali harmonogram prac naprawczych. - mówi Barbara Sosada, naczelnik Wydziału Rozwoju Miasta.
Olbrzymią uwagę władze miasta przywiązują do stanu dróg. Przypomnijmy, od 2015 roku powstało ich ponad 20 kilometrów. - W zależności od natężenia ruchu na danej drodze ilość, najczęściej drobnych pęknięć czy studzienek wymagających ponownej regulacji jest różna – mówi Adam Peterek, naczelnik Wydziału Infrastruktury Drogowej.
W połowie miesiąca urzędnicy rozpoczęli „objazdówkę” wszystkich wyremontowanych odcinków nawierzchni. Na pierwszy ogień poszły ulice w śródmieściu. - Najwięcej uwag mieliśmy przy ul. Parkowej, wymaganych będzie kilka regulacji przy ul. Śląskiej i Powstańców – mówi Adam Peterek, który wraz z przedstawicielem wykonawcy wynotowywali uszkodzenia. - Protokół został mailowo przesłany do wykonawcy i jako miasto oczekujemy szybkiej reakcji, chociażby na „klawiszujące” włazy studzienek – dodaje naczelnik.
Należy podkreślić, że specyficzne położenie – nie tylko – Siemianowic Śląskich – ale również wielu innych miast naszego regionu, skazuje na ryzyko większej ilości drogowych „poprawek”. Wiele miast pogórniczych, w których wydobycie było realizowane na tzw. „zawał”, jeszcze długo będzie odczuwało skutki tych działań.
Warto w tym miejscu wspomnieć o jeszcze jednej kwestii. Nie tylko wilgoć i różnice temperatur są powodem, dla którego urzędnicy uruchamiają środki na naprawę danych obiektów. Notoryczne dewastacje przystanków, adaptowanych lokali gminnych, placów zabaw kosztują podatników spore sumy.
- Na zniszczone przez wandali wiaty przystankowe wydaliśmy w ubiegłym roku 25 tysięcy złotych, prawie 9 tysięcy złotych kosztowały nas podpalone przez nich pojemniki na śmieci – wylicza Damian Kołakowski. Do tego dochodzą kwoty przeznaczane na usuwanie dewastacji w lokalach komunalnych.
- 20 tysięcy złotych, tyle kosztowała nas naprawa zdemolowanych mieszkań… już wyremontowanych – mówi Aleksandra Paczuła z Wydziału Gospodarki Lokalowej. - Prewencyjnie wstawiamy specjalne panele zabezpieczające przed wejściem do lokali. Ta wątpliwa, ale niezbędna „przyjemność” kosztuje miasto 80 tysięcy złotych. W ten sposób w tym roku zabezpieczymy mieszkania, które są już wyremontowane, a jeszcze nie przekazane mieszkańcom – dodaje.
Jest jednak coś, co cieszy. Są bowiem mieszkańcy, którym na sercu leży ład, porządek i – co istotne – poszanowanie wspólnej własności.
- W ubiegłym roku odnotowaliśmy 44 zgłoszeń, mówiących, że coś zostało zdewastowane – mówi Michał Czaja naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego. - W wielu przypadkach udało nam się złapać sprawcę na tzw. „gorącym uczynku”.
W tym miejscu słowa uznania należą się tym, którzy nie przechodzą obojętnie obok przykładów negatywnych zachowań.