Wojna z odorem tuż tuż
Ustawa antyodorowa, w kształceniu zapisów której czynny wkład miał miedzy innymi Rafał Piech, prezydent Siemianowic Śl. jest już na ostatniej prostej
Tylko w 2016 r. organy Inspekcji Ochrony Środowiska rozpatrzyły ponad tysiąc skarg dotyczących uciążliwości zapachowej. „Najwięcej skarg dotyczyło m.in. eksploatacji oczyszczalni ścieków, wykorzystywania komunalnych osadów ściekowych w rolnictwie oraz nieprzestrzegania przepisów ustawy o nawozach i nawożeniu. Skargi dotyczyły ponadto: ferm zwierząt, zakładów przemysłowych, składowisk odpadów oraz sposobów postępowania z odpadami” – czytamy na stronie Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Odór – co warto podkreślać – nie niesie ze sobą jedynie kiepskich walorów poznawczych (zapachowych), ale – podobnie jak smog – po prostu niszczy nasze zdrowie. Tymczasem skarżący się na przedsiębiorców, których działalność przynosiła ze sobą odór stali z góry na przegranej pozycji. Winne były przepisy prawa, a konkretniej ich brak.
Stosowne regulacje dotyczące odoru obowiązują na terenie całej unii Europejskiej. Swoje rozstrzygnięcia mają w tym względzie osobno również państwo członkowskie W Polsce zielone światło ku temu by takie podstawy prawne stworzyć dał w 2016 r. Minister Środowiska, który udzielił Głównemu Inspektorowi Ochrony Środowiska upoważnienia do opracowania projektu stosownej ustawy. Podstawowym założeniem przygotowywanej ustawy - zwanej „antyodorową” – jest wyposażenie organów samorządu terytorialnego, w instrumenty prawne pozwalające na przeciwdziałanie uciążliwości zapachowej.
Wstępem do prac związanych z opracowaniem projektów ustawy dotyczącej uciążliwości zapachowej był przygotowany w Ministerstwie Środowiska Kodeks przeciwdziałania uciążliwości zapachowej oraz ekspertyzy, m.in. „Lista substancji i związków chemicznych, które są przyczyną uciążliwości zapachowej", a także projekt ustawy o zapobieganiu uciążliwości zapachowej powstały sprzed 10 lat.
GIOŚ drogę procedowania rozpoczął od konsultacji, w tym z samymi samorządowcami. Ci z jednej strony zauważają, że problem jest spory. Nie tylko z oddziaływaniem odoru na nasze zdrowie, ale ze zbilansowaniem poszczególnych interesów. Źle skonstruowane przepisy w tym zakresie mogą bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Można sobie wszak wyobrazić sytuacje, w której nawet jeden mieszkaniec będzie mógł skutecznie zablokować inwestycje dającą kilkadziesiąt miejsc pracy.
Przedstawiciele Jednostek Samorządu Terytorialnego zauważają też, że prace nad ustawą mogłyby być prowadzone w szybszym tempie, co z kolei stwarzałoby realną nadzieję na ich ostateczne przyjęcie.
„Biorąc jednakże pod uwagę fakt, że tempo dotychczasowych prac nad projektem wyżej wymienionej ustawy nie rokuje nadziei na szybkie jej uchwalenie, Ogólnopolskie Porozumienie Organizacji Samorządowych w imieniu gmin i powiatów apeluje, aby Minister Środowiska ukończył proces przygotowania projektu tzw. ustawy antyodorowej i aby projekt ustawy został jak najszybciej poddany stosownym pracom legislacyjnym” – czytamy w stanowisku Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Samorządowych.
- Będzie można wyznaczyć część obszarów gminy jako strefy, w których dopuszcza się lokalizację inwestycji uciążliwych zapachowo – uchyla rąbka tajemnicy w sprawie nowych przepisów wiceminister środowiska Paweł Sałek.
Niestety, na inne szczegóły przynajmniej na razie próżno czekać. Ramy legislacyjne ustawy antyodorowej mamy poznać już po konsultacjach.