Urodziny i nowe skrzydło
Nie widziałem dzisiaj tutaj żadnych smutnych twarzy, same uśmiechnięte – przywitał przybyłych gości na dzisiejszą uroczystość Mirosław Neinert, dyrektor katowickiego Teatru Korez. Okazja znakomita i faktycznie: napawająca optymizmem. Z jednej strony 15. Urodziny Centrum Leczenia Oparzeń, a z drugiej zwieńczenie paruletniej rozbudowy otwarciem nowego skrzydła.
By dzisiaj móc podziwiać nowe skrzydło siemianowickiego Centrum Leczenia Oparzeń musiały wcześniej zdarzyć się co najmniej dwie rzeczy. Po pierwsze miasto przekazało bezpłatnie grunt pod nową inwestycję, a po drugie władze województwa (tutaj największa zasługa Mirosława Kleszczewskiego, wicemarszałka województwa).
- Dla nas absolutnie nie była to trudna decyzja. Odkąd pamiętam władze Siemianowic Śląskich wspierały naszą oparzeniówkę, wspominając nawet czasy twórcy tego wszystkiego, czyli nieodżałowanego dra Stanisława Sakiela. Teraz, dzięki otwarciu nowego skrzydła, CLO jeszcze bardziej zyskuje na marce i w pewnym stopniu także nasze miasto – uważa Jacek Guzy, prezydent Siemianowic Śl.
Podczas dzisiejszych uroczystości nie zabrakło najważniejszych gości. Przybyli m.in.: Mirosław Sekuła, marszałek województwa; metropolita katowicki arcybiskup Wiktor Skworc; śląska posłanka PO Beata Małecka-Libera; Andrzej Gościniak - przewodniczący Sejmiku Śląskiego, prezes Wyższego Urzędu Górniczego Piotr Litwa; Dariusz Lubera, prezes zarządu Tauron Polska Energia SA; prezydent Piekar Śl. Stanisław Korfanty, a także przedstawiciele przemysłu wydobywczego, służb mundurowych oraz kleru. Rzecz jasna nie zabrakło bodaj najważniejszych – samych pracowników CLO.
Mirosław Neinert w słowach powitania przypomniał 15-letnia historię CLO.
- W 2005 r. powstaje pracownia hiperbarii tlenowej, bank tkanek, poradnia chirurgii plastycznej oraz poradnia poparzeń. Ale na tym nie koniec, czego potwierdzeniem jest dzisiejsza uroczystość – wymienił.
Siemianowicka oparzeniówka to jeden z najbardziej renomowanych, monospecjalistycznych szpitali nie tylko w naszym kraju, ale i na całym świecie. Na przestrzeni tych ostatnich 15 lat leczono tutaj w sumie przeszło 14 tys. pacjentów. Dodatkowo, w latach 2005-2013 obsłużono ponad 11 tys. pacjentów ambulatoryjnych. Nagród i wyróżnień dla CLO – naprawdę trudno zliczyć.
Biorąc pod uwagę dalszą rozbudowę można z dużą dozą prawdopodobieństwa przypuścić, że nie będzie ich w przyszłości wcale mniej. Nowe skrzydło to 5800 mkw powierzchni. Na parterze izba przyjęć wraz z podjazdem dla karetek; dalej oddział anestezjologii oraz intensywnej terapii, z którego wydzielony będzie dodatkowo oddział toksykologii. I jeszcze sala wybudzeń razem z niezbędnym nadzorem oraz zespół operacyjny z w pełni wyposażonymi dwoma salami operacyjnymi.
- W zbliżającym roku naszym celem jest budowa na dachu nowego skrzydła lądowiska dla helikopterów sanitarnych – stwierdził Mariusz Nowak, dyrektor CLO.