2 marca Leszek Naziemiec podejmie kolejne wyzwanie pływackie
2 marca pięciu pływaków podejmie próbę sztafetowego przepłynięcia z Gdyni na Hel. Długodystansowcy często wybierają tę trasę, ale jeszcze nigdy nikt nie przepłynął jej zimą – w wodzie o temperaturze kilku stopni. Inicjatorem akcji jest Krzysztof Gajewski, a całość koordynuje Leszek Naziemiec – prezes IISA-Poland (polskiego ramienia Stowarzyszenia Pływaków Lodowych).
„Pomysł zimowego przepływu z Gdyni na Hel chodził po głowie mi i wielu innym pływakom już od dawna” – mówi Leszek Naziemiec, który ma na koncie między innymi pokonanie wpław jednego kilometra na Antarktydzie, czy jednej mili na Spitsbergenie. „Bodźcem był telefon młodego pływaka przygodowego Krzysztofa Gajewskiego. Zadzwonił i zapytał: robimy? Nie miałem wyjścia, nie mogłem odpuścić takiego przepływu”.
Krzysztof współorganizuje sztafetę, do której wspólnie z Leszkiem zaprosili jeszcze Łukasza Tkacza i Marka Grzywę. Popłynie także ich kolega z Czech - Jakub Valniček. Wszyscy trzej, między innymi, zaliczyli wyzwanie o nazwie Lodowe COMBO – 12 stycznia, podczas zawodów Silesia Winter Swimming w Katowicach, dwukrotnie pokonali dystans kilometra w lodowym basenie w niewielkim odstępie czasu.
„Wszyscy mają doświadczenie arktyczne lub pływania w trudnych zimowych warunkach. Krzysiek latem przepłynął większość polskich jezior. Jakub to utytułowany zimowy pływak z Pragi” – wymienia Naziemiec. „Patronat nad przepływem obejmuje IISA Polska, nasza federacja lodowych pływaków”.
Sztafetę będzie asekurował statek Eltanin. „Skontaktowałem się ze starymi przyjaciółmi, między innymi z kapitanem Jerzym Różańskim. Stary kapitan, jako jedyny nie bał się asekurować naszej wyprawy pływackiej na Spitsbergen, gdzie pływaliśmy „lodowe mile”. Wystartujemy w zależności od pogody z Helu bądź z Gdyni, ustalimy to w ostatnim dniu przed startem. Trasa wynosi 18,5km w linii prostej. Może jednak nie być pogody, co znacznie utrudni zadanie. Woda powinna mieć 3,5 stopnia. Jeśli stan zatoki będzie wynosił 3, a wiatr nie przekraczał 6 w skali Beauforta, powinniśmy dać radę.
Będziemy pływać po 15 minut - oczywiście mając na sobie kąpielówki i jeden czepek. Każdy będzie miał godzinę na ogrzanie się i znowu będzie musiał wskoczyć do wody. Trzeba się nastawić na 5 wejść”.
Pływacy zawieszają poprzeczkę bardzo wysoko. „Na całym świecie nie było jeszcze takiego przepływu. Z Łukaszem i Markiem mamy jednak zaliczone trzykrotne przepływy w lodowatej wodzie o długości 25 minut, z przerwą 25 min, między innymi w Wiśle, więc wiemy, że jest to możliwe, ale dość trudne. Na Eltaninie panują surowe warunki. Nie ma na nim ciepłego pomieszczenia” – dodaje Leszek. „Będzie się nami opiekował doświadczony dr Michał Starosolski (dop. Michał jest krajowym ekspertem ds. ratownictwa medycznego Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych i ma duże doświadczenie w asekurowaniu wyzwań pływackich). Przed kolejnym wejściem do wody będzie nam robił EKG. Jeśli odczyt zawodnika będzie odbiegał od poprzedniego, ten będzie musiał się wycofać”.
Początek 2 marca o 6:00 rano. Próbę będzie filmować ekipa Tomasza Woźniczki. „Jeśli warunki będą bardzo złe, będziemy czekać na ich poprawę” – mówi Leszek, który później, razem z Markiem Grzywą wyjeżdża do Murmańska na mistrzostwa świata w lodowym pływaniu. Leszek wystąpi tam w podwójnej roli - pływaka i organizatora.