Przez legendy… do skarbów
Czy legendy i podania bywają dla poszukiwaczy skarbów wskazówkami, gdzie mogą spoczywać drogocenności? - pomyślałam sobie odnajdując na stronach „Opowieści miasta z rybakiem w herbie” historie o francuskich skarbach pod „ Panienką”, o skarbie pod Pszczelnikiem i o Eliaszowym, spoczywającym ponoć pod krzyżem na Sadzawkach. Przecież Troję odnalazł nie profesjonalny archeolog, ale zafascynowany „Iliadą” Homera niemiecki kupiec Heinrich Schliemann. Przecież mówi się, że w każdej legendzie jest ziarnko prawdy…
Nurtujące mnie pytanie zadałam więc znanemu, siemianowickiemu poszukiwaczowi skarbów – Arturowi Troncikowi.
- Poszukując skarbów raczej nie kieruję się wiedzą historyczną, mam bowiem przekonanie, że miejsca, które wskazuje nauka, są już dawno spenetrowane. Jestem jednak zdania, że chociaż część opowieści, choć częściowo należy traktować poważnie. Poza tym poszukiwania skarbów nie można odzierać z romantyzmu…
- Rozumiem więc, że w swoim już bogatym dorobku, nie lekceważył pan wieści gminnej i takie opowieści mieszkańców w danym rejonie stanowiły swoisty kierunkowskaz, gdzie mogą spoczywać drogocenne pamiątki dawnych dziejów?
- Zgadza się, na przykład w jednej z miejscowości mówiono, że wznoszący się tam kopiec, kryje w sobie skarby. No i kiedy się nim zainteresowałem, okazało się, że niegdyś stała tam karczma. Znalazłem tam stare monety. Innym razem, w 2007 roku, mimo, że wielu uważało opowieści okolicznych mieszkańców za bajkę, wyciągnąłem z Bałtyku czołg, o którym sobie opowiadano. Tak więc nie należy bagatelizować powtarzanych sobie z pokolenia na pokolenie przekazów.
- W Siemianowicach Śląskich też tutejsi ludzie opowiadali sobie historie o skarbach, czy ma pan w planach sprawdzenie którejś z nich?
- Tak sobie właśnie pomyślałem, że człowiek szuka daleko, a może tuż, tuż znalazłby coś drogocennego. Rzeczywiście mam też pewien plan, który chciałbym zrealizować tutaj – w Siemianowicach. Oczywiście muszę najpierw uzyskać wszelkie pozwolenia, a potem – mam nadzieję – ruszę na poszukiwanie pozostałości stacjonowania na terenie naszego miasta wojsk napoleońskich.
- Wobec tego życzę powodzenia i…po prostu nie mogę doczekać się rezultatów :)
A w kolejnym odcinku cyklu przypomnę legendy o siemianowickich skarbach.