Polska królowa punka z Siemianowic odeszła 10 lat temu
Dokładnie 10 lat temu odeszła Gayga. Była wprawdzie rodowitą będzinianką, ale potem zamieszkała w Siemianowicach Śląskich i z nimi czuła się związana. Pokochała je.
„Przy moim domu w Siemianowicach Śląskich są gniazda kosów. Wiem o nich wszystko, ciągle je obserwuję. Lubię patrzeć na ptaki, znam ich język, wiem kiedy są szczęśliwe, czują się skrzywdzone, a kiedy są zdenerwowane. Słucham też lasu, łąki, pszczół „ – mówiła w jednym z wywiadów.
Była artystką o silnej osobowości. Jej piosenki nie były słodkie, łatwe, ale pewnie nie to zaważyło, że nie lansowała jej tak bardzo opiniotwórcza „Trójka”. Jej wierny fan, zaprzyjaźniony z nią dziennikarz i pisarz, Mariusz Szczygieł upatrywał tego ignorowania jej twórczości, w fakcie, że w odróżnieniu do wielu artystów, podczas stanu wojennego wróciła z Ameryki do kraju. I tak miała liczne grono miłośników. Od początku szokowała. W stanie wojennym, włosy w siedmiu kolorach musiały robić wrażenie. Obroża na szyi – jak podkreśliła sama – pojawiła się u niej pół roku wcześniej, niż u sztandarowej skandalistki Madonny. Polska królowa punków, nosząca kreacje, których niemal mogłaby pozazrościć jej Lady Gaga. Taka była, jako Gayga. Jako Krystyna Stolarczyk, poza estradą, była wypełnioną łagodnością, wyciszoną i bardzo rodzinną osobą.
Gayga debiutowała na Festiwalu w Opolu w roku 1976 piosenką „Miłosennie”.Uprawiała muzykę z pogranicza bluesa, rocka i popu. Jej flagowym hitem był utwór „Graj nie żałuj strun”. Zdobyła tytuł Talent Roku i Wokalistka Roku, była laureatką nagrody Piosenka Roku i Teledysk Roku, wielokrotnie zwyciężała w plebiscycie „Muzycznej Jedynki”. Zmarła po długiej i ciężkiej chorobie 20 lipca 2010 roku.