Poruszające odkrycie w kamieniu
Z niektórymi obiektami sztuki sakralnej związane są wydarzenia niezwykłe, których nie sposób wytłumaczyć racjonalnie – przynajmniej z powodu takiego, iż przed ludzkim poznaniem czeka jeszcze morze niezgłębionych zjawisk. Znane są, owiane aurą cudowności, obrazy i rzeźby.
Najsłynniejszym takim polskim obiektem jest obraz Matki Boskiej na Jasnej Górze. Oblicze Czarnej Madonny przeorane jest śladami cięć zadanych według legendy przez szwedzkiego żołnierza, który po tym świętokradztwie natychmiast padł trupem. Tak naprawdę dzisiejszy obraz jest odtworzeniem zniszczonego ( nie przez Szweda, lecz przez bandę z Czech, Moraw i Śląska) pierwowzoru i ma z nim jedynie tyle wspólnego, że namalowany jest na tych samych, co tamten, deskach. Artysta wykonujący nowy wizerunek Jasnogórskiej Pani, namalował zadane jej mieczem cięcia, aby stanowiły znak mówiący o kulcie Maryi, były wspomnieniem trudnych momentów naszej historii, które jednak z pomocą Matki Boskiej przetrwaliśmy. Tu trzeba nadmienić, iż deski były tak ważne, gdyż pochodziły ponoć ze stołu w Nazarecie, stanowiąc relikwię po Bożej Rodzicielce i źródło cudownej mocy obrazu.
O ile ślady zbeszczeszczenia w przypadku obrazu jasnogórskiego mają jasny przekaz nadany im przez człowieka, o tyle to, czego świadkiem był rzeźbiarz Jacek Kiciński pochodzi – można rzec – z innego wymiaru.
Siemianowicki artysta ma na swoim koncie wiele realizacji sakralnych. Były wśród nich prace – giganty, jak Kalwaria Bazyliki Najświętszej Marii Panny w Chełmnie, były też drobniejsze – jak rekonstrukcja postaci Chrystusa z pasji stojącej przed kościołem św. Józefa w Katowicach Załężu. I właśnie podczas wykuwania repliki zniszczonej figury Jezusa przytrafiło się artyście coś, co do dzisiaj wprowadza go w zdumienie, co na zawsze zapadło mu w pamięć.
Otóż na skutek działania wandali, rzeźba Zbawiciela została pozbawiona głowy. Odłamała się ona wzdłuż biegnącej w kamieniu skazy. Otrzymawszy zadanie rekonstrukcji figury, artysta wybrał odpowiedni kamień i wyposażony w szereg narzędzi niezbędnych przy tworzeniu wiernej kopii, przystąpił do dzieła. Określenie „odpowiedni kamień” nie tylko znaczy, że to właściwy rodzaj minerału i właściwa wielkość. Michał Anioł powiedział patrząc na bryłę marmuru :"Widzę rzeźbę, teraz muszę tylko odrzucić to, co zbędne" – i tak powstał słynny Dawid, jedno z najważniejszych dzieł renesansowych. Nasz rzeźbiarz nie miał nawet pojęcia, jakiego – jedynego - dokonał wyboru. Oto, kiedy usuwał z kamiennej bryły to, co zbędne, by wydobyć głowę ukrzyżowanego, po prostu został porażony widokiem, który dłuto stopniowo odkrywało przed jego oczami. Okazało się, że wybrany przez artystę kamień w tym samym miejscu powstającej repliki ma skazę, co pierwowzór a na dodatek ma ona identyczny kształt! Przypadek? Trudno w niego uwierzyć. Za wiele zbieżności i za wielkie zbieżności. A więc co?