Mateja na ratunek z WOŚP
Za nami 22 finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, w którym II Liceum Ogólnokształcące im. Jana Matejki w Siemianowicach Śląskich – tak jak w poprzednich latach – brało czynny udział. Tym razem zebraliśmy (włącznie z licytacją) 27 311,60zł!
W tym roku matejkowska młodzież całą niedzielę spędziła zbierając datki na zakup specjalistycznego sprzętu dla dziecięcej medycyny ratunkowej i godnej opieki medycznej seniorów. Uczniowie mimo niesprzyjającej pogody z zapałem zbierali pieniądze, a szczytny cel, który im przyświecał, tylko dodawał werwy.
Zbieranie funduszy na rzecz WOŚP-u rozpoczęło się w Matei już w piątek. W coroczną licytację dobroczynną zaangażowali się nie tylko uczniowie szkoły, ale także absolwenci i grono pedagogiczne. Najcenniejszymi przedmiotami aukcji były jak zwykle domowe przetwory. Powodzeniem cieszyły się zarówno „papryki z Przełajki”, jak i dżemy czy buraczki. Na tym oczywiście się nie zakończyło!
W niedzielny poranek każdy wolontariusz Matejkowicz (uczeń, absolwent czy przyjaciel szkoły) wstał wcześniej niż zazwyczaj, chwycił identyfikator, puszkę oraz stos czerwonych serduszek i wyruszył w teren. Mimo niskiej temperatury i silnego wiatru, uczniowie wyposażeni w ciepłe kurtki, czapki i rękawiczki maszerowali ulicami miast z uśmiechami na twarzach. Wolontariuszy nie zabrakło nigdzie. Zawitaliśmy w Siemianowicach, Katowicach, a nawet Chorzowie. Spotkać można nas było nie tylko na głównych ulicach, czy rynkach, ale także przy sklepach, kościołach i w wielu innych zakątkach. Miłym zaskoczeniem było również to, że idąc ulicą Wolności w Chorzowie zostaliśmy zaproszeni przez pracowników Banku Pekao na ciepłą herbatę i ciastka. Mogliśmy się ogrzać, aby zaraz ponownie wyruszyć wytrwale zbierać pieniądze. Po całym dniu wolontariusze o umówionej godzinie 17 zebrali się w sztabie. Zadowoleni z siebie, w radosnych nastrojach oddali puszki i udali się na ciepły poczęstunek. Zajadając kiełbaski i popijając herbatę, rozprawiali o wydarzeniach minionego dnia. Na zakończenie całej akcji wszyscy tradycyjnie wyszli przed budynek szkoły na Światełko do Nieba.
Tegoroczny finał WOŚP-u był pierwszym, w którym miałam okazję uczestniczyć. To niesamowite uczucie być częścią tak ogromnego przedsięwzięcia. Pomimo ogromnego zmęczenia wróciłam do domu szczęśliwa, ponieważ wiem, że zrobiłam coś dla innych i właśnie to daje taką satysfakcję. Teraz już rozumiem magię Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Do zobaczenia za rok!