Smacznie na Uniwersytecie
„Slońskie jodło na bez tydzień i łod świnta”czyli jak jedli nasi dziadkowe w ciągu tygodnia i w niedzielę, oczywiście na Śląsku. Taki był temat bardzo ciekawego i radosnego wykładu w Uniwersytecie Trzeciego Wieku. O kulinarnych zwyczajach śląskich opowiedzieli nam Pani Ewa Prochaczek i Pan Ryszard Thiel – nasz synek zresztą, bo urodzony w Michałkowicach. Poznaliśmy bogate menu, a to zupy, na drugie danie oczywiście rolada, modra kapusta i oczywiście kluski, nie mogło też zabraknąć rosołu z nudlami. To był obiad świąteczny. W tygodniu często była wodzionka. Ale przecież nie od dzisiaj znamy zdrowotne właściwości cebuli i czosnku, które były niezwykle ważne w śląskiej kuchni. Na śląskim stole gościł też królik, kaczka czy gęś, ale te raczej od święta. Kulinarnym peregrynacjom towarzyszyła prezentacja mebli i sprzętów kuchennych. Z dużym wzruszeniem oglądaliśmy zdjęcia w prezentacji, bo dla większości z nas to było wspomnienie dzieciństwa i babcinej kuchni. Prawie poczuliśmy zapach dochodzący ze spiżarni. Oczywiście nie zabrakło również opowieści o świniobiciu, które w tamtych czasach było świętem całego familoka, a nawet ulicy. Była też część rozrywkowa połączona z wspólnym śpiewaniem „Kreplowego blusa” i małym recitalem w wykonaniu Pani Ewy Prochaczek, która jest osobą uzdolnioną artystycznie. Pani Ewa prowadzi w Mikołowie Galerię i Pracownię Garncarstwa.