Pod znakiem Industriady
Drugi dzień obchodów XXXII Dni Siemianowic Śląskich stał pod znakiem Industriady. Tegoroczna edycja ogólnowojewódzkiej imprezy poświęconej poprzemysłowemu dziedzictwu regionu nie odbywało się – jak w latach ubiegłych – pod jednym hasłem wspólnym dla wszystkich obiektów biorących udział w wydarzeniu. Korzystając z tej okoliczności, Siemianowickie Centrum Kultury nadało siemianowickiej odsłonie Industriady znaczący podtytuł: „O czym nie chcemy zapomnieć. Dziedzictwo niematerialne regionu”.
Od godz. 14.00 teren wokół budynku Parku Tradycji zamienił się w arenę różnorodnych działań o charakterze happeningowym, warsztatowym, rozrywkowym oraz wszelakich działań pokrewnych. Program został ułożony tak, aby znalazło się coś zarówno dla dzieci, młodzieży, jak i dorosłych miłośników postindustrialnego dziedzictwa regionu.
Szereg imprez odbywało się też wewnątrz budynku dawnej maszynowni szybu „Krystyn”, ale o tym napiszemy w odrębnym artykule...A tymczasem wróćmy do tego, co działo się na zewnątrz...
Otóż już po raz dziesiąty zorganizowano w naszym mieście konkurs gotowania żuru. Tym razem organizatorzy zaprosili do kulinarnej potyczki przedstawicieli miast, w których znajdują się obiekty na Szlaku Zabytków Techniki. Ugotowane porcje żuru poddane zostały wnikliwej ocenie jury konkursowego, na którego czele stanął znany śląski kucharz – Remigiusz Rączka, który zresztą sam również przyrządził ciekawe danie, którego to, podobnie zresztą jak i żuru przygotowanego przez rywalizujące drużyny, mogli skosztować wszyscy obecni w tym czasie na terenie Parku Tradycji.
Warto podkreślić, że w konkursie gotowania żuru zwyciężyła drużyna gospodarzy, czyli Siemianowic Śląskich. Trudno zresztą się temu dziwić, skoro reprezentowali nas uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych „Cogito”. Konkursowym zmaganiom towarzyszyły występy folklorystyczne w wykonaniu Dziecięcego Zespołu Pieśni i Tańca „Siemianowice” oraz kapeli Zespołu Pieśni i Tańca „Siemianowice”.
Od godz. 17.15 na dużej scenie pod Parkiem Tradycji grały prawdziwe gwiazdy. Najpierw pojawił się tam utytułowany zespół Carrantuohill, a następnie Śląska Grupa Bluesowa (Jan „Kyks” Skrzek, Leszek Winder, Michał Giercuszkiewicz, Mirek Rzepa). Z kolei przyszedł czas na sporą zmianę klimatu: oto bowiem sceną zawładnęły światowe gwiazdy muzyki trans, techno i elektro: didżeje Carlo Calabro (z Polski) i sławny Richard Durand z Ibizy. Dyskotece plenerowej i występom artystów towarzyszyły niezwykłe pokazy laserowe. A na finał przygotowano dla uczestników jeszcze jedną atrakcję – wieża wyciągowa Szybu Krystyn zapłonęła żywym ogniem!