Kapitalna końcówka fatalnego meczu
W meczu inaugurującym rozgrywki pierwszej ligi hokeja na trawie drużyna MKS „Siemianowiczanka” Siemianowice Śląskie podejmowała na boisku Kompleksu Sportowego „Siemion” drużynę „Pomorzanina” Toruń.
Pojedynek z utytułowanym rywalem nasi hokeiści zaczęli ze sporym respektem, żeby nie powiedzieć – bojaźliwie. Efektem tego była wyraźna przewaga gości, którzy raz za razem znajdywali drogę do bramki, której ofiarnie bronił Marek Kompała. Do przerwy siemianowiczanie przegrywali 1 : 4. Jedyną bramkę dla naszej drużyny w tej części meczu zdobył z rzutu karnego Zbigniew Drabik.
W drugiej połowie było jeszcze gorzej, jako że przewaga drużyny z Torunia była jeszcze wyraźniejsza. Przy stanie 1 : 9 wydawało się, że mecz zakończy się całkowitym pogromem naszej drużyny. Ale oto stało się coś nieoczekiwanego... W końcówce goście wyraźnie opadli z sił, za to „Siemianowiczanka” zaczęła grać tak, że ręce same składały się do oklasków. Tak grającą naszą drużynę chcielibyśmy oglądać zawsze.
Efektem tego były trzy gole, zdobyte przez naszych hokeistów w ostatnich dziesięciu minutach. Najpierw kapitalną solową akcją, zakończoną golem, popisał się Artur Bielanik. Później akcję z krótkiego rogu na bramkę zamienił Łukasz Orzeł, a niedługo potem na listę strzelców wpisał się Mariusz Orzeł. Warto jeszcze dodać, że nasi hokeiści przeprowadzili jeszcze dwie świetne akcje, które o mały włos nie zakończyły się zdobyciem gola. Ostatecznie mecz zakończył się przegraną „Siemianowiczanki” w stosunku 4 : 9.
Można jedynie żałować, że nasza drużyna przespała ¾ meczu, bowiem to, co pokazała w ostatnich dziesięciu minutach, świadczy o tym, iż drzemie w niej potencjał. Pokazała, że potrafi grać szybko, z polotem... I oby w kolejnych meczach zagrała tak, jak w ostatnich dziesięciu minutach, a nie tak jak przez większą część dzisiejszego meczu.