Góry po raz wtóry
Morsko - miejscowość, która leży w woj. śląskim, w powiecie zawierciańskim było celem kolejnej wycieczki kolonistów z CHEMIKA.Na początku udaliśmy się na krótki spacer, a następnie na basen, aby zażyć upragnionej kąpieli. Dzieci czym prędzej zrzuciły ubrania i wskoczyły do chłodnej wody.
Po blisko trzygodzinnym przebywaniu nad wodą udaliśmy się do ruin „Bąkowca”. Na wzgórzu, wtopione w bryły ostańców wapiennych, stoją mury zamku .Ta niewielka strażnica, zbudowana w średniowieczu, nie stanowiła ogniwa Kazimierzowskich fortyfikacji Orlich Gniazd. Był to najprawdopodobniej zameczek rycerzy-rabusiów. Teraz ruiny są częścią ośrodka wypoczynkowego. Obok zamku znajduje się niewielka kawiarenka. W czasie zwiedzania dzieci wysłuchały krótkiej legendy związanej z zamkiem. Była to legenda o tajemniczej białej damie, zjedzonej przez mrówki.Faktem jest, że obecnie wokół zamku jest mnóstwo kopców- mrowisk. Tamtejsze mrówki są nieco większe i szybsze od swoich „miejskich” odpowiedników, z którymi spotykamy się na co dzień, spacerując po chodnikach lub spędzając czas na ogródkach działkowych. Niestety, nie udało nam się dowiedzieć, jakiego gatunku były owe robotnice.
Następnie udaliśmy się na pobliskie wzgórze, gdzie naszą uwagę przykuły piękne konie. Zwierzęta w tym czasie były poddawane zabiegom pielęgnacyjnym, co bardzo zaciekawiło najmłodszych.
Pod koniec wizyty w Morsku postanowiliśmy odwiedzić mieszkańców pobliskiego mini zoo, którzy przywitali nas z lekką nieśmiałością. Wśród nich były m.in. rodzina dzików w składzie: locha, kilka odyńców i dwa warchlaki. W kolejnej zagrodzie spacerowały łanie- samice jelenia oraz byka-samca, niestety cielątka nie były w zasięgu naszego wzroku, możemy jedynie domyślać się, dlaczego nie przyszły nas przywitać, możliwe, że im również doskwierał upał i zostały w zagrodzie.
inf. PTTK