Ku pamięci ofiar obozu zagłady w Oświęcimiu
W dniu 29 maja 2019 r. uczestnicy Ochotniczego Hufca Pracy z Siemianowic Śląskich wraz z wychowawcami udała się z wizytą do Oświęcimia do Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Celem wycieczki było poznanie miejsca znanego dotychczas tylko z lekcji historii.
Obóz Auschwitz stał się dla świata symbolem terroru i ludobójstwa. Utworzony został przez Niemców w połowie 1940 r. na przedmieściach Oświęcimia, włączonego przez nazistów do Trzeciej Rzeszy. Był to największy obóz koncentracyjny i ośrodek Zagłady, gdzie życie straciło ponad 1,1 mln. mężczyzn, kobiet i dzieci.
Aktualnie Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau obejmuje obszar dwóch zachowanych części obozu Auschwitz I i Auschwitz II-Birkenau.
Już przekraczając bramę bramie z napisem: „Arbeit macht frei” poczuliśmy aurę dawnych wydarzeń. Czterogodzinne zwiedzanie rozpoczęliśmy od bloku, pełniącego funkcję więzienia. Nastepnie udaliśmy się do bloków nr 6 i 11. Tam poznaliśmy historię ojca Maksymiliana Kolbego i Gajowniczka, który został skazany na śmierć głodową z dziewięcioma innymi więźniami. Prosił jednak o łaskę, tłumacząc, że poza obozem ma rodzinę. Maksymilian Kolbe postanowił pójść za niego, mówiąc, że on już swoje życie przeżył, a Gajowniczek ma je przed sobą.
Kolejnym miejscem, które zobaczyliśmy była ściana straceń, gdzie wykonywane były wyroki na więźniach. Aby uczcić pamięć ofiar, przewodnicząca Rady Młodzieży zapaliła symboliczny znicz. A cała grupa milczeniem a może nawet modlitwa oddała hołd tym którzy tam zginęli.
Przewodnik w bardzo interesujący sposób przybliżał historie tego jakże kultowego miejsca.
W jednej z sal, na dużych ekranach wyświetlane były przemówienia nazistów, stanowiące dowód na to, że planowali oni eksterminację Żydów jeszcze przed rozpoczęciem wojny. W sali obok znajdowała się olbrzymia księga z nazwiskami 4 milionów Żydów, których udało się zidentyfikować. Księga ta robiła naprawdę ogromne wrażenie.
Przewodniczka mówiła, że wszyscy ludzie, którzy trafili do obozu, myśleli, że jadą do miejsca, gdzie będą mieli zapewnione mieszkanie oraz pracę. Przywozili ze sobą przedmioty codziennego użytku oraz swoje prywatne rzeczy, które później, na terenie obozu, musieli oddać. Z przedmiotów tych utworzono osobne wystawy. Jedna z nich przedstawiała ogromną górę garnków, kolejna kilka tysięcy par butów. Dużą przestrzeń zajmowały też podpisane walizki. Jednak chyba najwięcej emocji wywołała gablota włosów obcinanych przybywającym.
Przechodząc obok domu komendanta obozu, skierowaliśmy się do budynku będącego w czasie wojny komorą gazową połączoną z krematorium. W komorze gazowej za pomocą gazu o nazwie cyklon B, który początkowo stosowano do tępienia gryzoni, zaczęto masowo zabijać ludzi. Obok, w krematorium, mieściły się duże piece do spalania ciał.
Drugi etap wycieczki stanowił dawny obóz w Brzezince, który powstał na terenie wysiedlonej wioski. W całości został zbudowany przez więźniów obozu
w Oświęcimiu. Na samym początku pani przewodnik pokazała nam oryginalny wagon, którym przywożono do obozu ludzi. Istotnym elementem tego miejsca jest pomnik upamiętniający ofiary obozu. Każdy może inaczej zinterpretować jego symbolikę. Duża część obozu została zniszczona przez Niemców opuszczających to miejsce zimą 1945 roku.
Zachowały się jednak murowane baraki, które zajmowali więźniowie. Panowały w nich nieludzkie warunki: duża wilgoć, brud, zbyt mało miejsca na jednej pryczy spało nawet po 8 osób, tak rozpowszechniały się choroby roznoszone przez biegające szczury które tez niejednokrotnie obgryzały śpiących więźniów.
Wycieczka ta była ważną lekcją w naszym życiu. Z całą pewnością zapamiętamy ją na długo. Trzeba było tam być aby zobaczyć i przekonać się, że mimo upływu czasu energia i dramat tamtych wydarzeń są żywe i można to poczuć.
( Na fotografii: grupa zwiedzających muzeum w Oświęcimiu)