W krainie fantazji…
Ostatni tydzień maja w Siemianowicach Śląskich stał pod znakiem uroczystych obchodów zbliżającego się Dnia Dziecka. Punktem kulminacyjnym powyższych była czwartkowa uroczystość w Parku Tradycji.
W jego wspaniałym wnętrzu, wśród wielu eksponatów składających się na unikatowy charakter miejsca, rozegrany został m. in. finał „Tour de Kapsel”, który charakterem nawiązywał do dawnej dziecięcej zabawy. Zacięta rywalizacja w imię zasad fair – play utwierdziła wszystkich startujących uczniów w przekonaniu, że można się dobrze bawić także bez udziału najnowszego sprzętu elektronicznego, a więź stworzona w bezpośrednim kontakcie z drugim człowiekiem ma nadzwyczajną wartość.
Punktualnie o godz. 17.30, gościnna sala zlokalizowana w dawnym budynku szybu wyciągowego, wypełniła się po brzegi mniejszymi, ale także nieco „większymi dziećmi” - bowiem zgodnie z wiekową prawdą, święto przypadające 1 czerwca wyzwala je przecież w każdym z nas. Warto podkreślić, że istotą inicjatywy, której pomysłodawcami byli dyrektorzy siemianowickich szkół – Pani Aldona Grzeszczak oraz Pan Krzysztof Zyska, była chęć podkreślenia niezwykłej wartości, jaką niesie za sobą relacja między rodzicem i dzieckiem. Stąd hasłem obchodów stały się słowa: Dzieci uczą się życia od nas – czyli… powrót do przeszłości.
Wśród znakomitych gości, którzy zasiedli na widowni znalazł się m. in. Prezydent Miasta Siemianowice Śląskie Pan Jacek Guzy, jego zastępca Pan Henryk Ptasznik oraz Przewodniczący Rady Miasta Pan Adam Cebula.
Już początek spotkania, gdy na scenie pojawili się prowadzący (w strojach słynnego niegdyś Żwirka i Muchomorka) był zapowiedzią niezwykłych emocji, których już za kilka minut wszyscy mieli doświadczyć. Kilka występów artystycznych, których zadaniem było rozgrzać publikę, podporządkowanych było wspomnianej wyżej idei – stąd wśród muzyków oraz wokalistów podziwialiśmy rodziców oraz dziadków występujących ze swoimi pociechami.
Najbardziej oczekiwanym był jednak spektakl, o którym w ciągu kilku dni zrobiło się w Siemianowicach naprawdę głośno. O jego niebywałej sile przekazu można było się przekonać już w pierwszych scenach. Żywo i niezwykle emocjonalnie reagująca publika (szczególnie licznie zgromadzone przed sceną dzieci) dały dowód ogromnego serca, przekonując (wbrew scenariuszowi), że czarownice i wiedźmy mogą liczyć na ich głęboką sympatię. Umiejętność improwizacji aktorów (wśród których byli m.in. dyrektorzy szkół oraz radni), natychmiast „kupiła” serca wszystkich.
Trzeba przyznać, że pojawiający się na scenie Kot „w kaloszach” czy np. jeden z czterech pancernych, który odgrywał rolę Supermana mogli wprowadzić w zakłopotanie widzów o najbardziej nawet bujnej wyobraźni. Celowe zamieszanie zgodne było jednak z przesłaniem sztuki, której celem było pobudzenie naszej fantazji – często utajonej w świecie podlegającym racjonalnym zasadom i wymuszającym od nas dostosowania się do sztywnych reguł nim rządzących.
Parafrazując słowa chóralnie wyśpiewanej piosenki, która zabrzmiała w finale – warto chociaż na chwilę zapomnieć o szarej rzeczywistości i dać się ponieść fantazji, która jest od tego, by bawić się na całego. Jak niesamowite efekty może to przynieść, dali nam wczoraj dowód wyjątkowi bohaterowie tego wyjątkowego wieczoru.