Uczymy wygrywać!
Finał Szlachetnej Paczki w Siemianowicach Śląskich już za nami. To właśnie weekend 10-11 grudnia, nazwany był weekendem cudów. Dlaczego ? Zacznijmy od początku …
Praca liderów rejonu oraz wolontariuszy projektu Szlachetna Paczka zaczęła się już z początkiem września. To blisko 30 wolontariuszy odwiedzało siemianowickie rodziny w celu poznania ich historii. Nie ma problemów, są wyzwania to hasło towarzyszyło naszym SuperW podczas każdego spotkania, dlatego że każda rodzina miała swoją niejednokrotnie trudną, ale też niesamowitą historię, którą dzieliła się z wolontariuszami. Niepełnosprawność czy choroba w rodzinie, starość i samotność, nieszczęście, rodziny wielodzietne, czy samodzielne wychowywanie dzieci to wszystko zobaczyliśmy u siemianowickich rodzin. „Widziałam w życiu wiele biedy. W tej edycji zobaczyłam nędzę. Dziś stał się cud wraz z paczka zobaczyliśmy w domu uśmiech i łzy radości.” - tak mówiła Kasia wolontariuszka naszego rejonu w pierwszym dniu finału. Pomagając rodzinom chcemy, aby był to pierwszy impuls do zmian na lepsze jutro. Gdy kontaktujemy się z rodzinami z poprzednich edycji i słyszymy, że dzięki naszej pomocy rodzina uwolniła się od ojca tyrana, znalazła pracę czy zaczyna nowe lepsze życie to wiemy, że nasz cel został zrealizowany.
Finał to czas szczególny dla wszystkich biorących udział w projekcie Szlachetna Paczka. To czas spotkań wolontariuszy z darczyńcami, czasami rodzin z darczyńcami i oczywiście czas wręczania paczek. Magazyn otwarty jest cały weekend, a w nim pracuję trzydziestu SuperW oraz kolejnych trzydziestu wolontariuszy, który pomagają nam w wielu czynnościach na magazynie. Praca logistyczna nad rozplanowaniem pięćdziesiąt wyjazdów z paczkami, kilkoma samochodami, w odpowiednich godzinach nie jest prosta, jednak dla SuperW to kolejne wyzwanie.
Świąteczne piosenki, gorąca kawa i pyszne ciasta pieczone przez wolontariuszy sprawiają, że darczyńcy mogą zatrzymać się na chwilę i porozmawiać z wolontariuszami o rodzinie, o projekcie i pracy na magazynie, czy o ważnych wartościach. „Podczas rozmowy z darczyńcami usłyszałam, że pierwszy raz jest na magazynie i można zobaczyć pracę wielu młodych ludzi, którzy bezinteresownie pomagają drugiemu człowiekowi. To niesamowite, rzekła Pani ocierając łzę wzruszenia z policzka” opowiada wolontariuszka Betina.
Najważniejszym momentem, na który czekała zarówno rodzina jak i wolontariusz to przyjazd do rodziny z paczkami. Podczas wdrapywania się na czwarte piętro z ciężkimi paczkami zobaczyliśmy radość w oczach dzieci, niedowierzanie rodziców, tysiąc emocji i łzy radości, co utwierdziło nas w przekonaniu, że warto pomagać. „Gdy weszliśmy do starszej Pani, która opiekowała się trzema wnuczkami i wnieśliśmy pierwsze trzy paczki, kobieta wzruszyła się i podziękowała za te trzy paczki, które otrzymała. Powiedziałam wtedy, że na dole mamy pozostałe dwadzieścia paczek i zaraz je wniesiemy, kobieta nie sądziła, że będzie ich więcej. Gdy wnosiliśmy kolejne paczki i worki z węglem starsza Pani mocno uściskała św. Mikołaja, który wraz z nami wręczał paczki, roniąc przy tym łzy szczęścia.” - wspomina wolontariuszka Roksana. Wdzięczność rodzin była ogromna, a radość nie do opisania. "Jestem bardzo zachwycona i wdzięczna państwu za tyle cudownych i przydatnych podarunków. Bardzo dziękuję za otrzymaną pomoc w tym roku będziemy mieli z córeczką cudowne święta" – mówi jedna z obdarowanych rodzin. To właśnie wolontariusze i darczyńcy dają rodzinom wiarę na lepszą przyszłość. To my wszyscy walczymy z biedą, uświadamiając ludziom, że są ważni i silni. „Pani Beata rozpłakała się kiedy ona i jej córka otrzymały paczuszki od wolontariuszy” mówi Piotr siemianowicki SuperW.
Finał Szlachetnej Paczki w Siemianowicach to niesamowity czas, którego nie da się opisać prostymi słowami, czy fotografiami- to trzeba przeżyć!
W tym miejscu dziękujemy wszystkim darczyńcom za okazane serce, rodziną, które chciały podzielić się z nami swoją historią, uczniom szkół, którzy od rana do wieczora biegali z setkami paczek. Dziękujemy również kierowcom, firmą, przyjaciołom, sponsorom oraz władzą za wsparcie okazane nam podczas tego finału.
Wielkie podziękowania należą się dwóm naszym liderom Zuzi i Sebastianowi, którzy włożyli całe serce w przygotowania do finału. Podziękować musimy również wszystkim SuperW, bez których nie byłoby tego finału. Jesteście wielcy, niezastąpieni i niesamowici. Wszyscy razem jesteśmy Drużyną SuperW!