2 stycznia 2015, 12:06 | Inne
O krok od tragedii
Tragicznie mógł się zakończyć ostatni dzień starego roku dla mieszkanki Siemianowic Śląskich, która z objawami zatrucia tlenkiem węgla trafiła do szpitala. Na całe szczęście dzięki czujności najbliższych i sąsiadów cichy zabójca nie wygrał. Ta sytuacja pokazuje jak ważne jest zwrócenie uwagi na stan techniczny instalacji grzewczych oraz ciągów wentylacyjnych i kominowych w naszych domach.
Około godziny 13.00 ostatniego dnia roku policjanci zostali wezwani do jednego z domów w dzielnicy Bańgów. Jak się okazało, zaniepokojony brakiem kontaktu telefonicznego z matką syn skontaktował się z mieszkającą obok sąsiadką i poprosił o sprawdzenie czy u matki wszystko jest w porządku. Kobieta przez okno domu zobaczyła leżącego na podłodze psa, który nie ruszał się. Sąsiedzi, za zgodą syna właścicielki domu, przed przybyciem policjantów wyważyli drzwi wejściowe. W środku, na podłodze leżała nieprzytomna 65-letnia kobieta. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe i straż pożarną. Mundurowi wraz z biegłym z zakresu kominiarstwa przeprowadzili oględziny, które mają wskazać przyczynę ulatniania się tlenku węgla. Kobieta z objawami zatrucia została przewieziona do szpitala, gdzie przebywa do chwili obecnej. Dlatego apelujemy o zwiększenie troski o własne bezpieczeństwo poprzez zwrócenie uwagi na stan techniczny instalacji grzewczych oraz ciągów wentylacyjnych i kominowych. Warto także rozważyć możliwość zamontowania w domu autonomicznych czujek dymu i tlenku węgla.
Około godziny 13.00 ostatniego dnia roku policjanci zostali wezwani do jednego z domów w dzielnicy Bańgów. Jak się okazało, zaniepokojony brakiem kontaktu telefonicznego z matką syn skontaktował się z mieszkającą obok sąsiadką i poprosił o sprawdzenie czy u matki wszystko jest w porządku. Kobieta przez okno domu zobaczyła leżącego na podłodze psa, który nie ruszał się. Sąsiedzi, za zgodą syna właścicielki domu, przed przybyciem policjantów wyważyli drzwi wejściowe. W środku, na podłodze leżała nieprzytomna 65-letnia kobieta. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe i straż pożarną. Mundurowi wraz z biegłym z zakresu kominiarstwa przeprowadzili oględziny, które mają wskazać przyczynę ulatniania się tlenku węgla. Kobieta z objawami zatrucia została przewieziona do szpitala, gdzie przebywa do chwili obecnej. Dlatego apelujemy o zwiększenie troski o własne bezpieczeństwo poprzez zwrócenie uwagi na stan techniczny instalacji grzewczych oraz ciągów wentylacyjnych i kominowych. Warto także rozważyć możliwość zamontowania w domu autonomicznych czujek dymu i tlenku węgla.