Nie wszyscy chcą być prezydentem
Spośród zwiedzających dzisiaj ratusz dzieci z Przedszkola nr 20–jedno nie wyraziło standardowej w takich sytuacjach chęci zostania w przyszłości prezydentem miasta, bo jego dziecięce serduszko żywiej zabiło na myśl o stanowisku… skarbnika . No, no – zaskoczył wszystkich młody swoim oświadczeniem i nie było mowy o tym, że dziecię miało na myśli postać z legendy. Dokładnie wiedziało, że skarbnik miasta, to pan, który dzierży w swoich rękach miejską kasę i najwyraźniej te jego kompetencje podziałały na chłopczyka magnetycznie.
Spostrzegłszy, że ta grupa przedszkolaków tylko tak niewinnie wygląda, prezydent Rafał Piech , ubiegając jej dalszą rezolutność, tym chętniej zajął buzie gości słodyczami, co okazało się skutecznym zabiegiem. Dalsze zwiedzanie ratusza, oprócz wygłoszonej w przystępny sposób informacji o posiedzeniach Rady Miasta, przyniosło dzieciom jeszcze miłe spotkanie z Tygryskiem.