Dytyramb na cześć teściowej
Dzisiaj – Dzień Teściowej. Teściowe to osoby mające w powszechnej świadomości – delikatnie mówiąc – niezbyt pochlebne notowania. Jak się powie „teściowa”, to już wiadomo…Ale czy naprawdę wiadomo, czy to tylko działa stereotyp, którego jesteśmy chętnymi niewolnikami. Ustanowienie Dnia Teściowej miało właśnie za cel walkę z tym niekorzystnym dla niej stereotypem, uzdrowienie tym samym, rodzinnych więzi. Tylko, kurczę, dlaczego ten sam dzień jest także Dniem Dentysty!!! W ramach zaś walki ze stereotypem proponuję fragment pięknego wiersza Tadeusza Różewicza, zatytułowanego „Dytyramb na cześć teściowej”:
„Trzepie dywany wietrzy materace
Rozliczne i nieskończone są jej małe prace
Jesienią robi konfitury i kisi kapustę
Kiedy spadnie śnieg zaskrzypi mróz
jabłuszko znajdzie dla wnuka w komodzie
Czasem chmura groźna i mroczna
Przemknie po jej twarzy
Lecz boskie niebo swe oblicze chmurzy
Spójrzcie na jej siwe włosy
Każdy włos to jeden dzień jedna łza
jedna jesień jedna wiosna
Ona czujnie patrzy i pilnuje
by nie zgasł płomień domowego ogniska
Kiedy trzeba - miotłą odpędzi nocne ćmy
Ona oko i ucho domu
Stoi na straży szlachetnych praw i obowiązków
Za wszystkie głupie żarciki
przeproście teściową
Starą kobietę
Która wyciąga ręce
aby się ogrzać przy ognisku domowym
Pokłońcie się do samej ziemi
głupie konie rżące na dźwięk
Tego Szanownego Imienia
I powiedzcie ludzkim głosem:
"Chodź matko do nas"
PS. To zamieściłam ja - teściowa :)....Coś to zmienia?