Debata przerwana przez alarm bombowy
Debata w Restauracji Gardena jeszcze dobrze się nie zaczęła, a już się skończyła. Zainteresowanie nią było ogromne, a liczba chętnych, by posłuchać, co mają do powiedzenia kandydaci, wielokrotnie przekraczała ilość miejsc. W rezultacie zdecydowana większość osób nie zmieściła się na sali, gdzie odbywała się debata.
Po kilku wymianach zdań między kandydatami, ktoś z publiczności zadał Rafałowi Piechowi pytanie, jakie ma doświadczenia w dziedzinie kierowania ludźmi i czy prawdą jest, że pracę w MPGK załatwił mu teść, który pracował tam na kierowniczym stanowisku.
W tym momencie pojawiła się właścicielka lokalu z informacją, że trzeba lokal ewakuować, bo przybyła policja, która otrzymała zgłoszenie o podłożeniu bomby. W chwilę potem na salę wkroczyli policjanci, którzy kazali wszystkim się ewakuować.
Uczestnicy debaty przenieśli się na Rynek Bytkowski, gdzie doszło do regularnej pyskówki. Zwolennicy Rafała Piecha, w tym w szczególności Mariusz Polok oraz Karol Termin, atakowali prezydenta Guzego. Młodzi ludzie, którzy przyszli przysłuchać się debacie, chcieli dowiedzieć się, kto finansuje kampanię wyborczą Piecha. Karol Termin zaczął krzyczeć, że on ją finansuje.
Wkrótce „zaatakowany” słownie został Karol Termin, któremu wyciągnięto, że będąc radnym nie chodził na sesje Rady Miasta, ale pobierał przez cały czas diety. Niektórzy ludzie zaczęli skandować, żeby oddał pieniądze. Uczestnicy debaty zaczęli kłócić się z Rafałem Piechem, iż okłamuje ludzi, mówiąc, że Guzy zadłużył miasto, podczas gdy w rzeczywistości zadłużenie miasta w tej kadencji spadło.
Przy tym wszystkim było mnóstwo krzyków. Zwolennicy jednego i drugiego kandydata próbowali przekrzyczeć się wzajemnie, aż w pewnym momencie policja zaczęła grodzić cały teren (wciąż bowiem trwały procedury związane z poszukiwaniem bomby) i trzeba się było rozejść.