Wywiad z babcią – czyli finał konkursu
„Dzieci uczą się życia od nas, czyli powrót do przeszłości” to hasło zdążyło się już wpisać w pamięć siemianowiczan - zwłaszcza, że w całym minionym tygodniu wiele działań i imprez kulturalnych było jemu podporządkowanych. Jednym z nich był konkurs na wywiad (rozmowę) z członkami rodziny na temat zabaw z przeszłości.
Do konkursu przystąpiło ponad pięćdziesięcioro uczniów z siemianowickich szkół podstawowych i gimnazjalnych. Poziom prac konkursowych był bardzo wysoki i wyrównany. Jury - biorąc pod uwagę zgodność pracy z tematem, a także interesujący sposób zadawania pytań, formę i kompozycję wypowiedzi, barwność stylu oraz poprawność językową i ortograficzną - wyłoniło zwycięzcę. I miejsce otrzymała Wiktoria Naczyńska (SP 20) za wywiad z babcią. Przyznano również pięć wyróżnień dla Wiktorii Werner - SP 11, Weroniki Sobczak - SP 13, Tomasza Szafarczyk - SP 4, Karoliny Jendrzejska - SP 6, Natalii Mokrus - Gim 1.
Konkurs dotyczący wywiadu stał się mostem łączącym przeszłość z teraźniejszością. Dzieci miały możliwość poznania ciekawych historii rodzinnych, docenienia siły wyobraźni czy bliższego poznania swoich bliskich. Natomiast dorośli, dzięki wspomnieniom, znów poczuli się dziećmi i mogli wyruszyć w „podróż do przeszłości” - w czasy beztroskich zabaw. Bez wątpienia - dla jednych i drugich - konkurs był okazją do zbliżenia się i wzmocnienia więzi.
W kolejnych odsłonach będziemy prezentować następne, wyróżnione rozmowy o przeszłości.
A dzisiaj zapraszamy do lektury bardzo ładnie przeprowadzonej i interesującej rozmowy Wiktorii z Babcią:
WYWIAD Z BABCIĄ MARYSIĄ – na temat zabaw z dzieciństwa
Ja: Cześć babciu!
Babcia: Cześć Wikusiu!
J: Chciałam z Tobą babciu przeprowadzić wywiad.
B: Tak? A na jaki temat?
J: Na temat zabaw z twojego dzieciństwa.
B: Jak już wiesz, w czasach mojego dzieciństwa nie było komputerów, tabletów, telefonów
komórkowych, a telewizory były dwa na całą wieś.
J: To jak spędzałaś wolny czas babciu?
B: Mieszkałam w bieszczadzkiej wiosce i większość czasu poświęcałam na pomaganie
rodzicom w gospodarstwie rolnym i opiece nad młodszym rodzeństwem.
J: To w ogóle się nie bawiłaś?
B: Ależ bawiłam!
J: To kiedy miałaś na to czas?
B: Wykorzystywałam każdą chwilę na zabawę nawet podczas pracy.
J: A w co mogłaś się bawić podczas pracy?
B: Na przykład gra w zielone, pomidora czy w nimfy.
J: W nimfy?
B: Tak, nimfy! Podczas pasienia krów z siostrami i koleżankami robiłyśmy z polnych
kwiatów wianki na głowę, z czereśni lub wiśni kolczyki na uszy, a z dużych liści i traw
upinałyśmy spódniczki śpiewając przy tym bardzo głośno piosenki. Często byłyśmy tak
pochłonięte zabawą, że nie zauważyłyśmy, iż krowy znalazły się już na łące u sąsiada.
J: Babciu, a kim były nimfy?
B: Nimfy to boginie. Piękne młode długowieczne kobiety. Mieszkały one w lasach, łąkach i
wodach.
J: Świetna zabawa!
B: Zgadza się!
J: A z braćmi – bo masz 3 braci – też się w coś bawiłaś?
B: Tak! Moi bracia wymyślali „zwariowane” zabawy! Budowaliśmy domki na drzewach,
szałasy w lesie oraz igloo ze śniegu podczas zimy. Jedną z takich szalonych zabaw, którą
najbardziej zapamiętałam, była zabawa w wojsko. Kije służyły nam za pistolety, granatami były zgniłe jabłka lub gruszki, a zakładników trzymaliśmy w chlewie.
J: To było wesoło!
B: O tak!
J: Babciu, a miałaś jeszcze siłę i ochotę do zabawy po ciężkiej pracy w gospodarstwie?
B: Podczas pracy w polu wraz rodzeństwem obmyślaliśmy już plan zabaw, w jakie się
będziemy bawić po przyjściu do domu i przygotowywaliśmy zabawki.
J: A jakie zabawy wymyślaliście?
B: Na przykład w labirynty!
J: W labirynty? Nie znam takiej zabawy. Na czym ona polegała?
B: W stodole z siana wykopywaliśmy dołki - takie labirynty, przykrywaliśmy je delikatnie
sianem i tam się chowaliśmy, często do nich wpadając. Zabawa w stodole była ciekawa,
ale bardzo niebezpieczna. Znajdowało się tam dużo maszyn i urządzeń rolniczych, z
których nieraz spadłam podczas takich zabaw.
J: Babciu, to bardzo miło spędzałaś czas.
B: Wikusiu, powiem ci tak! – oprócz ciężkiej pracy chciało się nam wymyślać zabawy i robić
zabawki.
J: Nie żałujesz, że żyłaś w takich trudnych czasach?
B: Nie, nie żałuję! Nie mieliśmy tyle wolnego czasu co wy teraz i takich pięknych zabawek.
Było o wiele biedniej, ale ciekawiej. Dzieci częściej się z sobą spotykały i razem bawiły w
wymyślone przez siebie zabawy.
J: Babciu bardzo Ci dziękuję, za rozmowę i tak piękne przedstawienie historii swojego
dzieciństwa.
B: Proszę bardzo. Mam nadzieję, że cię nie zanudziłam!