Miejsce o którym (nie) zapomniano
"Miejsce, o którym zapomniano" – taki tytuł nosi film, nakręcony przed 9 laty, przez Grupę Twórczą Ocochodzi – wówczas mającą swoją siedzibę w Siemianowicach Śląskich. W jej składzie oczywiście byli - i do dzisiaj są - siemianowiczanie. Jednym z realizatorów obrazu był Paweł Brzenczek.
Film, o którym mowa dotyczy siemianowickiego pałacu.
- Pamiętasz, jakie wrażenia wywołała penetracja pałacowych wnętrz i podziemi?
- Była to dla nas ciekawa przygoda, szczególnie, że kręciliśmy ten materiał na dwa tygodnie przed tym, jak pałac miał trafić w prywatne ręce, więc towarzyszyło nam poczucie, że po pierwsze nie będziemy tu bardzo długo mogli wejść i że zmieni on swoją postać. Chcieliśmy poszukać tam pamiątek przeszłości i utrwalić je.
- Jak przyjąłeś wiadomość o rozpoczętym teraz remoncie?
- Zarówno ja, jak i wszyscy, z którymi w ciągu ostatnich dni rozmawiałem, pomyśleliśmy z ulgą: nareszcie! Pałac, to przecież kawałek naszej historii – szkoda, żeby się rozpadał.
– Teraz zajmujesz się zawodowo tworzeniem filmów, wówczas stawiałeś na tym gruncie pierwsze kroki i kiedy prosiłam cię o udostępnienie dokumentu, odniosłam wrażenie, jakbyś był nieco skrępowany jego jakością…
- To było takie amatorskie przedsięwzięcie, realizacja hobby, ale muszę powiedzieć, że zorganizowaliśmy pokaz tego filmu i przybyło na niego wielu znakomitych gości – m.in. znany reżyser Kazimierz Kutz i filmoznawca prof. Andrzej Gwóźdź.
Zapraszamy do obejrzenia materiału filmowego, jaki powstał po tamtym myszkowaniu po pałacowych zakamarkach. Dobrze, że czas zmienił mu tytuł…