21 stycznia 2015, 10:00 | Historia i oświata
Matejkowska studniówka
Studniówka to jedna z piękniejszych szkolnych tradycji. Okazja na ostatni relaks i głębszy oddech przed ostatnią prostą i linią mety, nad którą powiewa dumnie sztandar „matura”. Uczniowie klas trzecich II LO im. Jana Matejki w Siemianowicach Śląskich mają studniówkowe szaleństwo już za sobą - w piątek 16 stycznia bawili się wraz ze swoim gronem pedagogicznym i reprezentacją rodziców w hotelu Vacanza.
Po życzeniach udanej zabawy i wspaniale zdanego egzaminu w maju, jakie padły z ust pani dyrektor Haliny Kaim, przyszedł czas na poloneza. Wyszedł bezbłędnie, jak widać liczne próby nie poszły na marne. To ten moment zabawy, jaki rodzice najchętniej oglądają na pamiątkowych filmach z imprezy, bo wtedy właśnie najlepiej widać, jak pięknie prezentują się ich - już dorosłe - pociechy. To już nie dziewczynki z kucykami czy zbuntowane nastolatki, ale młode damy w eleganckich kreacjach i szpilkach oraz młodzieńcy w garniturach. (Co prawda jak tylko zaczęły się tańce, szpilki szybko zastępowano wygodniejszym obuwiem). Po północy wybrano króla i królową balu. Koronę przyznano Sandrze i Tomkowi z 3a.
A oto krótkie komentarze samych bohaterów tej imprezy: „Studniówka była magiczna. Pozwoliła nam na uroczyste podsumowanie naszej szkolnej przygody, która niestety powoli dobiega końca. Razem z partnerami i partnerkami naszych znajomych spędziliśmy wspaniałe chwile i bawiliśmy się świetnie do samego rana. Mieliśmy też okazję zobaczyć, że nasi nauczyciele uwielbiają dobrą zabawę tak samo jak my. Bardzo cieszymy się też, że wybrani zostali tak cudowni Król i Królowa balu! Dziękujemy wszystkim za najpiękniejszy bal w naszym życiu!” napisała Zuzia z 3a, a Ola z 3b dodała:„Po stresie związanym z polonezem przyszedł czas na zabawę. Imprezę uważamy za udaną, jeszcze w poniedziałek maturzyści przechadzali się po korytarzach tanecznym krokiem wspominając świetną imprezę w dobrym humorze.” Nic dodać, nic ująć. Wypada życzyć podobnych nastrojów po egzaminie maturalnym. Powodzenia.
Po życzeniach udanej zabawy i wspaniale zdanego egzaminu w maju, jakie padły z ust pani dyrektor Haliny Kaim, przyszedł czas na poloneza. Wyszedł bezbłędnie, jak widać liczne próby nie poszły na marne. To ten moment zabawy, jaki rodzice najchętniej oglądają na pamiątkowych filmach z imprezy, bo wtedy właśnie najlepiej widać, jak pięknie prezentują się ich - już dorosłe - pociechy. To już nie dziewczynki z kucykami czy zbuntowane nastolatki, ale młode damy w eleganckich kreacjach i szpilkach oraz młodzieńcy w garniturach. (Co prawda jak tylko zaczęły się tańce, szpilki szybko zastępowano wygodniejszym obuwiem). Po północy wybrano króla i królową balu. Koronę przyznano Sandrze i Tomkowi z 3a.
A oto krótkie komentarze samych bohaterów tej imprezy: „Studniówka była magiczna. Pozwoliła nam na uroczyste podsumowanie naszej szkolnej przygody, która niestety powoli dobiega końca. Razem z partnerami i partnerkami naszych znajomych spędziliśmy wspaniałe chwile i bawiliśmy się świetnie do samego rana. Mieliśmy też okazję zobaczyć, że nasi nauczyciele uwielbiają dobrą zabawę tak samo jak my. Bardzo cieszymy się też, że wybrani zostali tak cudowni Król i Królowa balu! Dziękujemy wszystkim za najpiękniejszy bal w naszym życiu!” napisała Zuzia z 3a, a Ola z 3b dodała:„Po stresie związanym z polonezem przyszedł czas na zabawę. Imprezę uważamy za udaną, jeszcze w poniedziałek maturzyści przechadzali się po korytarzach tanecznym krokiem wspominając świetną imprezę w dobrym humorze.” Nic dodać, nic ująć. Wypada życzyć podobnych nastrojów po egzaminie maturalnym. Powodzenia.