Finał WOŚP tuż, tuż... a w Matei już
24. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przed nami, ale w II LO im. Jana Matejki już dzisiaj odbyła się licytacja rzeczy niezbędnych, potrzebnych, zabawnych, z serii "muszę TO mieć", gadżeciarskich, smacznych i ... długo można jeszcze wymieniać.
Niezawodny prowadzący licytację - dr Kamil Paździor, jak co roku, podgrzał atmosferę do czerwoności, zachęcając wszystkich do śmiałego i hojnego pozbywania się mamony. Wszak wiadomo, że pieniądze szczęścia nie dają, ale za to w wielu sytuacjach pomagają. Tak przecież działa WOŚP, a skoro cel jest szlachetny, to nie trzeba żałować portfela i wesprzeć kolejny raz tę ideę.
No i zaczęło się! Oj było naprawdę gorąco, ponieważ licytujący walczyli jak lwy o każdy niezwykły przedmiot, przekrzykując się w podbijaniu kwoty. Ostatecznie, po dwóch godzinach świetnej zabawy, w której brali udział Matejkowicze, gimnazjaliści z gimnazjum nr 2 oraz licznie zgromadzeni goście, zebrano rekordową kwotę 2736 złotych.
W niedzielę natomiast - pospolite ruszenie ludzi dobrej woli: braci matejkowskiej, która już od wielu lat włącza się do akcji WOŚP.