Ćwierćwiecze współpracy polsko-niemieckiej w Matei
Oświata w Polsce zmienia się nieustannie od lat. Nowe typy szkół, nowe egzaminy, podstawy programowe. Można filozoficznie skonstatować, że wszystko płynie. Ale w II Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Matejki w Siemianowicach Śląskich jest pewien (nie jedyny, ale na pewno ważny) stały element krajobrazu szkolnego – wymiana młodzieży. W Matei od lat można uczyć się języka niemieckiego, dlatego też współpraca z Gimnazjum Waldstrasse w Hattingen w Zagłębiu Rury jest jak najbardziej na miejscu. Los zetknął szkołę na ulicy Leśnej ze szkołą z lasem w nazwie, a skorzystały na tym całe pokolenia młodzieży.
Wszystko zaczęło się w listopadzie 1989 roku, kiedy to proboszcz Reinders z parafii w Duisburgu przekazał informację o możliwości nawiązania współpracy ze szkołą w Polsce. W roku 1990 przedstawiciele obydwu szkół złożyli sobie nawzajem wizyty w celu dopracowania szczegółów. Mateję reprezentowali: ówczesny dyrektor szkoły, Michał Zegadło, nauczyciele Elżbieta Herma i Eugeniusz Sikorski oraz uczennica Katarzyna Guc. Rozmowy były na tyle skuteczne, że ostatecznie 7 listopada 1990 roku nastąpiło oficjalne zatwierdzenie współpracy pomiędzy obydwoma placówkami, podpisane przez premiera landu Nadrenia – Północna Westfalia w Düsseldorfie. Stąd już tylko mały krok do pierwszej prawdziwej wymiany młodzieży, jaka nastąpiła w 1991 roku. W marcu tego roku grupa matejkowiczów pod opieką mgr Grażyny Podsiadło miała okazję po raz pierwszy przespacerować się po starówce Hattingen, podziwiać doskonale zachowane budowle i spędzić czas z rówieśnikami z Europy Zachodniej. Ten spacer nadał nauczaniu języków obcych w II LO charakteru międzynarodowego.
Od tego czasu regularnie co roku lub co 2 lata uczniowie Matei i Gimnazjum Waldstrasse spędzają tydzień w szkole partnerskiej. Mieszkanie u rodziny gospodarzy daje doskonałą okazję do zobaczenia, jak wygląda codzienne życie w kraju sąsiadów, jakie są podobieństwa i różnice, przede wszystkim – co łączy młodzież ponad granicami. Program, obejmujący nie tylko zwiedzanie obiektów kultury czy innych ważnych miejsc, ale także rozrywkę, sport i rekreację, pozwala nawiązać przyjaźnie, poszerzyć horyzonty kulturowe i oczywiście wykorzystać umiejętności związane z językami obcymi, bo z reguły przysłuchując się grupie podczas wymiany można wyłapać przeplatające się języki: angielki i niemiecki. Co na przykład zobaczyli młodzi Siemianowiczanie w Niemczech? Między innymi były to: Muzeum Górnictwa „Die Zeche“ w Bochum, Stadion Borussii (Signal Iduna) i muzeum Borusseum w Dortmund, zakłady Volkswagena (przeniesione obecnie do Polski – Gliwice sic!), Ogród Zoologiczny Gelsenkirchen, w Kolonii – katedrę, starówkę i Muzeum Czekolady, w Essen – synagogę i katedrę czy też w Amsterdamie – starówkę i Muzeum Anny Frank (to rzecz jasna nie wszystko). W Polsce do stałych punktów programu należą: Kraków ze starówką, Wawelem, Muzeum Historii Krakowa (Fabryka Schindlera), Kazimierzem i Wieliczką, Muzeum Auschwitz-Birkenau. Przy pięknej pogodzie miło wyjechać w Beskidy (Ustroń i Równica oraz Czantoria, Wisła), na Jurę Krakowsko- Częstochowską, do Zabrza (Kopalnia Guido) czy Pszczyny (Muzeum Zamkowe i Zagroda Eksperymentalna Żubrów). Ostatnio doszło także nowo otwarte Muzeum Śląskie w Katowicach. Program wizyt jest za każdym razem nieco inny, a sama młodzież ma na niego znaczący wpływ.
Nie byłoby wymiany bez nauczycieli, poświęcających swój czas i energię na przygotowanie i nadzorowanie wizyt. Do pedagogów II LO, którym wymiana zawdzięcza wiele, należą mgr Elżbieta Klich-Herma i Alicja Marszałek; obie panie, obecnie już na emeryturze, odwiedziły szkołę w piątek 8 kwietnia, kiedy to wraz z grupą z Hattingen obchodzono w Matei Dzień Europejski i 25 jubileusz współpracy. Obecnie pałeczkę przejęła mgr Anna Wróbel; razem z mgr Gabrielą Przybyłą już kilkakrotnie przyjmowały gości z Niemiec i wyjeżdżały z Matejkowiczami w ramach rewizyty. Mogą potwierdzić, że dotarcie na miejsce jest obecnie o wiele wygodniejsze. Kiedyś podróż autokarem zajmowała około 18 godzin, teraz lot z Pyrzowic trwa najwyżej 1,5 godziny. To daje więcej czasu na realizację celu tych wizyt – integrację międzykulturową.
Podczas obchodów piątkowych w Matei Jochen Rinke złożył obydwu szkołom najlepsze życzenia z okazji jubileuszu 25-lecia partnerstwa (niestety nie na żywo, a na filmie nagranym specjalnie z tej okazji). Powiedział: „Osobiście miałem również okazję doświadczyć serdecznej gościnności w Siemianowicach Śląskich podczas weekendowego pobytu. Największe wrażenie zrobiła na mnie wizyta w Muzeum Auschwitz-Birkenau. Natomiast zwiedzanie Krakowa wraz z jego pięknie odrestaurowanym średniowiecznym rynkiem oraz szacownym Uniwersytetem, jak i wycieczka w góry, oddalone o niespełna o 2 godziny jazdy od Siemianowic uświadomiły mi piękno tego regionu.” Obecne opiekunki wymiany, Magdalena Krüger i Gabriela Kratzert, zapewne podzielają zdanie pana Rinke, bo są w Polsce ze swoimi uczniami nie po raz pierwszy.
Matejkowska wymiana młodzieży to samo życie, a nie sztucznie wyreżyserowany reality show. Podczas spotkań miały miejsce zarówno przyjemne momenty, jak i kłótnie, zatargi czy nieporozumienia. Wymiana dorobiła się polsko-niemieckiej pary małżeńskiej (nie tak dawno) i dla wielu stworzyła podwaliny do przyjaźni na długie lata. Finansowo wspierana przez organizację PNWM (Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży) doczekała się srebrnego jubileuszu, ale nie spocznie na laurach. Ciąg dalszy na pewno nastąpi.
(Galeria zdjęć z współpracy polsko-niemieckiej)