25-lecie wymiany uczniowskiej w Matei
Tradycje, jak wiadomo, trzeba pielęgnować. A jedną ze starszych tradycji II LO im. Jana Matejki w Siemianowicach Śląskich jest wymiana uczniowska z położonym w Zagłębiu Rury Gimnazjum Waldstrasse w Hattingen, Niemcy. I dlatego w dniach 3 do 11 lutego rówieśników zza granicy odwiedzili uczniowie klas pierwszych i drugich: Noemi Krauze, Patrycja Rogocz, Krystian Stefanik, Monika Komar, Justyna Sokołowska oraz Jakub Rybak wraz z opiekunkami mgr Anną Wróbel, nauczycielką języka niemieckiego oraz mgr Agatą Budziak, nauczycielką języka angielskiego.
Tegoroczna wymiana była wyjątkowa, ponieważ minęło już 25 lat od momentu, kiedy to ówczesny dyrektor szkoły, mgr Michał Zegadło, wraz z nauczycielami, postanowili znaleźć partnerską szkołę w kraju, którego język jest nauczany w II LO. I tak zaczęła się współpraca polskiego liceum na ulicy Leśnej z niemiecką szkołą o nazwie „Waldstrasse”, co jak wiadomo znaczy właśnie „ulica Leśna”. Cóż, to było przeznaczenie. I odtąd regularnie odbywają się wyjazdy uczniów II LO do Niemiec i rewizyty do Polski. Daje to młodym ludziom okazję do nawiązania nowych przyjaźni, poznania kultury sąsiadów ”od kuchni” oraz praktyczne wykorzystanie umiejętności językowych.
W początkach wymiany podróż autokarem zajmowała aż 18 godzin. Teraz grupa leciała do Dortmundu około 1,5 godziny. W Gimnazjum Waldstrasse czekało już na gości śniadanie i wizyta w szkole, a po niej spacer po starym mieście w Hattingen i zapoznanie się z jego historią. W kolejnych dniach nie zabrakło różnorodnych atrakcji. Młodzież zwiedziła Kolonię, a w niej Katedrę św. Piotra i Najświętszej Marii Panny (wraz z wieżą, na którą trzeba było się wspiąć po 500 schodkach) i mogła na własne oczy zobaczyć rzymskie pozostałości, bo jak wiadomo Colonia Claudia Ara Agrippinensium to ich dzieło. Nie zabrakło wyjazdów do Bochum, wycieczki do akwarium Sea Live, kręgli, gokartów czy minigolfa w ultrafiolecie, a nawet artystycznego widowiska w planetarium. Wystarczyło też czasu na zakupy Primarku w Essen. Niestety, zapowiadany i długo wyczekiwany finał karnawału, czyli tak zwany Rosenmontag, który cała grupa miała spędzić w Dusseldorfie, nie doszedł do skutku z powodu złych warunków atmosferycznych. Ostatni dzień wymiany mimo ulewnego deszczu przyniósł nowe wrażenia. Poznanie „od kuchni” Signal Iduna Park, czyli stadionu Borussia Dortmund, było niezwykłe nawet dla tych, którzy kibicują innym drużynom. Przez chwilę można się było poczuć jak jeszcze niedawno sam Robert Lewandowski.
Wymianę zakończyła pożegnalna kolacja, samodzielnie przygotowana przez uczniów, na którą zostały zaproszone całe rodziny goszczące naszą młodzież. Przybył także dyrektor szkoły, dr Heinz Niggemann z małżonką i … dziennikarze z lokalnej gazety, pragnący uwiecznić jubileusz. Ale byli też szczególni goście – dwoje młodych ludzi, którzy dzięki wymianie znaleźli swoją przysłowiową drugą połowę. Absolwentka Matei, Bernadetta, kilka lat temu poznała w Hattingen kogoś szczególnego. W dzisiejszych czasach odległość nie stanowi już problemu, dlatego cała historia zakończyła się happy endem, a dokładnie – przy ołtarzu.
To nie koniec tegorocznej wymiany. Rewizyta nastąpi w kwietniu i wtedy Matejkowicze będą mogli się zrewanżować za ciepłe przyjęcie. A atrakcji u nas na pewno nie brakuje.