Firmy śmieciowe przerzucają nowe koszty na mieszkańców – wzrośnie stawka za śmieci
Tego spodziewali się wszyscy, jednak nie w takim rozmiarze. Styczniowe rozstrzygnięcie przetargu na „Odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych z terenu Miasta Siemianowice Śląskie”, w którym ofertę złożyła tylko jedna firma, postawiło mieszkańców, radę oraz prezydenta miasta pod przysłowiowym murem.
Złożona przez oferenta propozycja, poddana następnie przez urzędników rekalkulacji, wymusza w praktyce uchwalenie, na styczniowej sesji Rady Miasta, natychmiastowych podwyżek za wywóz każdego typu frakcji odpadowej. I tak stawka na osobę za wywóz odpadów segregowanych wzrośnie od 1 marca o 7,45 zł na osobę, co w przypadku 3 osobowej rodziny daje łączny wzrost kosztów o 22,35 zł miesięcznie za odpady poddane selekcji.
Trwające już od ubiegłego roku podwyżki stawek, sięgające już w niektórych gminach 34 złotych za jedną osobę, są pokłosiem wprowadzanych w Polsce zmian prawnych, oraz obowiązku dostosowania krajowego systemu gospodarki odpadami do wymogów Unii Europejskiej. Jednym z takich wymogów jest choćby obowiązujący od początku bieżącego roku przepis, wymuszający na wszystkich gminach osiągnięcie 50% poziomu recyclingu, liczonego wagowo od całości masy odpadów wytworzonych przez mieszkańców danej miejscowości. Warto przypomnieć, że w przyszłości, obowiązkowe poziomy recyclingu będą sukcesywnie wzrastały: w 2025 r. do poziomu 55%, 2030 do 60%, a w 2035 aż do 65%. Osiągnięcie każdego z takich progów recyklingowych wymagać będzie także ogromnych inwestycji w rozbudowę kosztownej infrastruktury przetwarzania odpadów, które prędzej czy później zostaną scedowane na gminę i jej mieszkańców. W przypadku niedostosowania się do w/w europejskich norm, Polska będzie musiała zapłacić wysokie kary środowiskowe, które z dużą dozą prawdopodobieństwa, zostaną doliczone do rachunków przeciętnego Kowalskiego.
Kolejnym źródłem powstałych podwyżek jest wzrost kosztów pracy, płacy minimalnej oraz podwyżki ceny energii elektrycznej dla przedsiębiorstw. Nie bez znaczenia pozostaje także drastyczny wzrost opłaty środowiskowej ze 170 do 270 złotych za każdą tonę odpadów skierowanych do składowania po przetworzeniu czy też konieczność segregacji odpadów BIO i wysokie koszty ich zagospodarowania.
Pośrednio w przypadku podwyżek, kropkę nad „i” postawiły Chiny. Zamknięcie ich rynku na przyjmowanie odpadów z Europy przy stale rosnącej ilości śmieci produkowanych przez jej mieszkańców, spowodowało, że nasz rodzimy rynek staje się coraz mniej wydolny w zakresie gospodarki odpadami. W obecnych uwarunkowaniach prawnych i przy aktualnej mocy przerobowej funkcjonujących instalacji przetwarzania odpadów, ich lokalni operatorzy, zaspokajając wyłącznie częściowy popyt ze strony gmin, windują ceny za odbiór śmieci, zdając sobie sprawę, że ich gospodarze nie mają obecnie alternatywy dla zagospodarowania odpadów.
W całym tym ogólnokrajowym procesie zmian i naszej siemianowickiej podwyżki pocieszającym jest przynajmniej fakt, że w ślad za nią wzrośnie także standard i zakres gospodarowania naszymi odpadami komunalnymi. Po pierwsze, zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców, zostanie zwiększona częstotliwość odbioru odpadów wielkogabarytowych z zabudowy wielorodzinnej oraz częstotliwość mycia i dezynfekcji pojemników do zbierania bioodpadów. Po drugie, częstotliwość wywozu odpadów zmieszanych czy segregowanych (papier, szkło, tworzywa sztuczne czy metale) jest i będzie większa, w porównaniu do innych miast regionu.
Kolejna pozytywna wiadomość skierowana jest do właściciele nieruchomości, na których nie zamieszkują mieszkańcy. Dla nich bowiem ogólne koszty zbiórki odpadów pozostaną w zasadzie bez zmian, pod warunkiem, że zgodnie z nowymi przepisami, złożą w Urzędzie Miasta nowe deklaracje na gospodarowanie odpadami komunalnymi.