Finalista Olimpiady Geograficznej z Katolika
Jak to jest być finalistą Olimpiady Geograficznej i nie martwić się o swoją maturę… Takie pytanie w drodze powrotnej z Olimpiady zadała Mateuszowi Kocotowi z siemianowickiego „Katolika” jego nauczycielka geografii – Maria Osika. Odpowiedział krótko „dobrze”. I świetnie, bo nie ma co mówić, tylko trzeba działać. Mateusz tak właśnie zrobił. Tegoroczny ogólnopolski finał Olimpiady Geograficznej odbywał się w Zamościu. Rozpoczął się w czwartek 19-go kwietnia i trwał cztery dni. Rywalizacja między ponad 120-ma uczestnikami rozpoczęła się napisaniem trzech testów. Nikt nie spodziewał się łatwych pytań na tym etapie konkursu, więc nie było aż tak wielkiego zdziwienia kiedy uczniowie dostali do wykonania niezwykle trudne i pracochłonne zadania. Na ogłoszenie wyników czekali prawie dwie doby. Mateusz bez problemu uzyskał wystarczającą ilość punków gwarantującą mu uzyskanie tytułu finalisty – co nas bardzo cieszy i napawa dumąJ Teraz nie musi się już przejmować maturą z geografii – już wie, że będzie miał ją zdaną na 100%. Olimpiada to jednak nie tylko rywalizacja, to również warsztaty, prezentacje, wykłady i wycieczki organizowane zarówno dla uczniów jak i dla nauczycieli. Pogoda dopisała zarówno podczas zwiedzania przepięknego Zamościa jak i w czasie wizyty w Roztoczańskim Parku Narodowym. Wiedza i umiejętności prelegentów zagwarantowały wysoki poziom prezentowanych wykładów a sympatycy geografii z całego kraju wprowadzili niezwykłą atmosferę. To wszystko sprawiło, że udział w Olimpiadzie był fantastycznym przeżyciem.
Mateuszowi bardzo gratulujemy sukcesu! Widać, że dał on naszemu uczniowi i jego nauczycielce dużo energii, bo już rozmawiają o przygotowaniach do przyszłorocznej Olimpiady. Nie ma to jak złapać bakcyla…
( Zdjęcia z wyjazdu do Zamościa)