Czy gród Siemiona ma szansę pojawić się na nowym szlaku turystycznym województwa?
Kształtuje się pomysł na kolejną atrakcję województwa śląskiego, która mogłaby skutecznie zachęcać do odwiedzania naszego regionu. Ma powstać specjalna ankieta, która odpowie na pytanie czy ma to w ogóle sens i w jakiej najlepiej formie?
Nie ma cienia wątpliwości, że funkcjonujący od października 2006 r. Szlak Zabytków Techniki Województwa Śląskiego był przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. To w sumie 42 obiekty związane m.in. z kolejnictwem, górnictwem, hutnictwem, energetyką, łącznością oraz przemysłem spożywczym. Coraz częściej pojawiają się jednak głosy, że ów Szlak nie wykorzystuje do końca potencjału turystycznego województwa śląskiego. Dlatego proponują poszerzenie dotychczasowej formy.
- Stworzenie „Szlaku Magnatów Przemysłowych” to okazja do wykorzystania potęgi mitu. Kto odwiedza Europę, zdumiewa się historiami wielkich rodów. Ci, co poznali Florencję, zachwycają się Medyceuszami, w Mediolanie magnetyzuje ród Sforzów. Francja, Hiszpania, Wielka Brytania mają swoje arystokracje z jej pysznymi siedzibami i legendami. Odwiedzić Śląsk to obcować z wielkimi mitami industrialnej arystokracji: Karol Godula, Joanna Gryzik, rody Donnersmarcków, Plessów, Ballestremów, Goldsteinów itd. – argumentuje dr Łukasz Zimnoch, specjalista od PR, menadżer medialny, który bodaj jako pierwszy wyszedł z inicjatywą organizacji nowego szlaku.
Wtórują temu niektórzy samorządowcy. Według nich błędem jest koncentrowanie się tylko i wyłącznie na przemysłowej spuściźnie – najczęściej kosztem historii, czy architektury.
Pomysł spodobał się Henrykowi Mercikowi, członkowi zarządu województwa śląskiego, który zorganizował w tej sprawie spotkanie. Na nim głównie dyskutowano nad tym, czy magnacki szlak ma być częścią tego z Zabytkami Techniki, czy raczej powinien być autonomicznym bytem.
- Mamy Szlak Zabytków Techniki, który jest już absolutnie wyjątkowy; rozwija się, przyciąga coraz więcej odwiedzających każdego roku. To poprzemysłowe dziedzictwo wyróżnia nas w skali nie tylko kraju, ale też Europy czy świata. Warto skoncentrować się nie tylko na obiektach przemysłowych, ale także siedzibach i historiach ludzi związanych z tymi miejscami. Oczywiście taki proces nie zajmie nam dni, ani tygodni, a potrwa lata. Nie da się opowiedzieć historii tego regionu bez ludzi, miejsc i obiektów, które stworzyli – Henryk Mercik nie ma wątpliwości, że nowy szlak jeszcze bardziej podwyższyłby atrakcyjność całe regionu.
O ile, co do sensu powstania nowego szlaku nie zgłaszano rozbieżności,to już w przypadku samej organizacji zdania są podzielone.
– Szlak Zabytków Techniki powstał jako lewar. Po pierwsze, aby integrować, a po drugie, aby zwrócić uwagę opinii publicznej na dramatyczny stan zabytków techniki. Jeśli chodzi o pałace, ten lewar nie jest już potrzebny w takim stopniu. Wiele tych obiektów czuje się świetnie - uważa Adam Hajduga, kierownik referatu promocji dziedzictwa industrialnego w Wydziale Kultury Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego.
- Powinniśmy zapytać arystokratów, co sądzą o tym, aby być dodatkiem do tego, co stworzyli. Wydaje mi się, że z logicznego punktu widzenia jest to mało wskazane rozwiązanie. To, co najbardziej przyciąga, ekscytuje, to ludzie. Dzieła są wtórne – twierdzi z kolei dr Łukasz Zimnoch.
Wątpliwości i różnice zdań ma rozstrzygnąć wynik ankiety. Tam pojawią się nie tylko pytania dotyczące ewentualnego włączenia w SZT lub autonomiczności, ale także m.in. o przyszłe finansowanie i instytucję prowadzącą.
Wśród ewentualnych punktów na nowym szlaku najczęściej wymienia się: Pałac w Pławniowicach, Willę Caro w Gliwicach, Pałac Kawalera w Świerklańcu, Pałac w Nakle Śląskim, Willę Goldsteinów w Katowicach, Pałac w Pszczynie, Pałac Dietla w Sosnowcu, Pałac Myśliwski w Promnicach, czy Pałac Borsiga w Zabrzu. Nie brakuje też pozycji z Siemianowic Śl., które parę lat temu z powodzeniem uzupełniły istniejący Szlak Zabytków Techniki Parkiem Tradycji. W przypadku magnackiej spuścizny idealnym wyborem byłaby Willa Fitznera.
- Obecność Parku Tradycji w szeregach Szlaku Zabytków Techniki to dla nas promocyjny i nie tylko zastrzyk energii. Zyskały wszystkie strony, a najbardziej mieszkańcy. Nie tylko naszego miasta, ale i całego regionu. Bardzo podobnie może być w przypadku Szlaku Magnatów Przemysłowych. Nie mogłoby w nim zabraknąć naszej odrestaurowanej i ciągle zachwycającej Willi Fitznera – przekonuje Piotr Kochanek, rzecznik siemianowickiego magistratu.