95 lat temu...
„Józef Piłsudski, uwolniony z więzienia w twierdzy magdeburskiej, przyjechał do Warszawy rano 10 listopada. Natychmiast podjął negocjacje z niemiecką Radą Żołnierską. Postawił jej twarde warunki, żądając wydania broni, lokomotyw, wagonów oraz udostępnienia systemu łączności telegraficznej i telefonicznej. Po kilku turach obie strony osiągnęły porozumienie. Nie zapobiegło to jednak licznym incydentom zbrojnym. Z jednej strony część co bardziej zdyscyplinowanych oddziałów niemieckich nie uznawała Rady Żołnierskiej i wciąż słuchała swoich oficerów. Z drugiej strony do akcji weszły oddziały POW oraz PSZ, rozpoczynając rozbrajanie Niemców. W wielu miejscach doszło do wymiany ognia, jak np. w ratuszu czy na Dworcu Wiedeńskim.
11 listopada Rada Regencyjna przekazała Józefowi Piłsudskiemu władzę wojskową i poprosiła go o utworzenie rządu narodowego. Tego samego dnia do Warszawy przyjechał minister propagandy Tymczasowego Rządu Ludowego w Lublinie (kierowanego przez Ignacego Daszyńskiego) i na ręce Piłsudskiego złożył (bez upoważnienia) dymisję swojego gabinetu. Zanim wyjaśniono wątpliwości proceduralne, rząd Daszyńskiego faktycznie przestał istnieć. Pełnię władzy w odradzającym się kraju zyskał Józef Piłsudski.
Aby zapanować nad konfliktem z Niemcami (którzy w samej Warszawie mieli prawie 30 tysięcy uzbrojonych żołnierzy), 12 listopada Piłsudski wydał odezwę do ludności Warszawy, wzywającą do zachowania spokoju. Dzięki jego stanowczości do 19 listopada większość z 80 tysięcy żołnierzy niemieckich została ewakuowana z Królestwa (za wyjątkiem Suwalszczyzny i części Podlasia).”
Czytaj więcej: