Pytanie o inwestycje obowiązkiem?
Czy po przyszłorocznych wyborach samorządowych dojdzie do znaczących zmian w przepisach, które nakażą prezydentom, wójtom, burmistrzom za każdym razem przy okazji konstruowania budżetu na przyszły rok w pewnej części pytać mieszkańców o zdanie? Jest taka możliwość. Z taką inicjatywą ustawodawczą wyszli posłowie PSL. Poziom przeznaczonych wydatków na taką obowiązkową „obywatelskość” każdego budżetu miałby być nie mniejszy niż 1 proc. zaplanowanych wydatków przez daną gminę.
- Dostajemy prezent, dzięki któremu będzie można błyskawicznie upowszechnić budżet obywatelski w Polsce, a także ustalić jego główne kryteria. Dlaczego z tej okazji nie skorzystać? Nie w każdym mieście, czy w gminie wiejskiej jest grupa wystarczająco zdeterminowanych mieszkańców, by udało się im przekonać prezydenta lub burmistrza do wprowadzenia budżetu obywatelskiego. Nie wszędzie radni są przychylni partycypacji. Często wręcz z niechęcią patrzą na udział mieszkańców w podejmowaniu decyzji, a rozwiązania, które proponują w ramach budżetu obywatelskiego, mogą być nietrafione i budzić irytację wśród mieszkańców. I tu właśnie ustawa może być bardzo pomocna – przekonuje dr Marcin Gerwin, współzałożyciel Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej. Z inicjatywy SIR Sopot wprowadził budżet obywatelski jako pierwsze miasto w Polsce.
Czy do tych zmian dojdzie, a jak tak to kiedy? Trudno wyrokować. Pamiętajmy, że obecnie – na rok przed wyborami samorządowymi, a zaraz po tamtych rozstrzygnięciach będziemy prawie w kampanii do wyborów parlamentarnych (2015 r.) – o modyfikację samego prawa nie będzie łatwo. Ale też przy okazji nie jedna „kiełbasa wyborcza” znajdzie się na talerzu.
Zaczęło się w Brazylii
Pierwszy pełny proces tworzenia budżetu partycypacyjnego rozpoczął się w brazylijskim mieście Porto Alegre już w roku 1989 r. To coroczny proces dyskusji i podejmowania decyzji, w którym tysiące mieszkańców miasta decyduje, jak wydawać część tamtejszego budżetu miejskiego. W procesie sąsiedzkich, regionalnych i ogólnomiejskich zgromadzeń otwartych dla wszystkich, obywatele i wybrani delegaci budżetowi głosują nad tym, jakie priorytetowe potrzeby dofinansować i na jakim poziomie. Na pierwszym etapie sąsiedzi wybierają delegatów dzielnicowych i tematycznych, którzy następnie, na nieoficjalnych spotkaniach decydują o priorytetowych inwestycjach, przyznając im określoną liczbę punktów – im więcej, tym ważniejsza inwestycja. W drugiej rundzie obradują wspólnie zebrania dzielnicowe i tematyczne, które wybierają radnych do Rady Budżetu Partycypacyjnego.
Od czasu powstania w Ameryce Południowej, budżet partycypacyjny rozszerzył się na setki miast całego świata, w tym w Europie, Azji, Afryce czy też Ameryce Północnej. W niektórych miastach został wprowadzony do szkół, uniwersytetów i budownictwa społecznego czy instytucji kultury. Mechanizmy stosowania budżetu partycypacyjnego różnią się od siebie, dostosowując do lokalnego kontekstu, różny jest także procent miejskiego budżetu oddawanego do dyspozycji mieszkańców.
W Europie projekt podchwyciły miejscowości we Francji, Włoszech, Niemczech, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii – w tym dzielnice Berlina (Kreuzberg) i Londynu (Ladywell) Jest to też bardzo popularny sposób oddawania władzy ludziom w miastach Kanady.